Temat stał się głośny w ostatnich tygodniach. Reparacje były odmieniane przez wszystkie przypadki przez większość przedstawicieli rządu i polityków PiS. Temat na stałe zagościł też w telewizji publicznej.
Niemiecki rząd zdecydowanie odrzuca polskie, jak dotąd nieformalne, żądania. Jego rzecznik Steffen Seibert powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Berlinie, że nie ma żadnych podstaw, aby kwestionować zrzeczenie się reparacji przez Polskę w 1953 roku:
Z naszego punktu widzenia problem został rozwiązany w sensie politycznym i prawnym
Z kolei premier Beata Szydło powtórzyła w czwartek, że reparacje wojenne Polsce się należą i rząd ma prawo się o nie upominać. Dodała, że oficjalne stanowisko w tej sprawie zostanie ogłoszone, gdy zostanie podjęta decyzja polityczna.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski mówił wcześniej, że wartość reparacji może sięgnąć 840 miliardów euro.
Zgodnie z decyzją konferencji w Poczdamie, Polsce miała przypaść część reparacji wojennych wypłaconych przez Niemcy Związkowi Radzieckiemu. Polska Rzeczpospolita Ludowa zrzekła się reparacji w 1953 roku.