Czym naraził się Arkadiuszowi Mularczykowi francuski przywódca? Otóż, podczas wizyty w Bułgarii Emmanuel Macron powiedział, że Polska "zdecydowała się wystąpić przeciwko Europie w wielu sferach polityki unijnej". Jak mówił w Warnie francuski prezydent, Warszawa izoluje się w Europie na własne życzenie czym "ryzykuje, że w przyszłości może znaleźć się na marginesie historii".
Po tych słowach poseł PiS postanowił działać. "Panie Emmanuel Macron jeszcze chwila i doprowadzisz Pan do bojkotu w PL francuskich towarów, wtedy naprawdę zaboli" - napisał na Twitterze Arkadiusz Mularczyk.
Na wpis szybko zareagowali użytkownicy Twittera. Nie zabrakło dowcipnych, ale też i ostrych komentarzy.
"Panie Mularczyk, jeszcze chwila a doprowadzisz pan do bojkotu imienia Arkadiusz wśród noworodków" - napisał Grzenio.
"ŁAŁ Mularczyk, aleś mu pan dowalił. Po tym ciosie Macron już się nie podniesie. Płaczę" - to z kolei Tweet użytkowniczki Anny.
Echa Społeczne odcinają się od bojkotu. "Panie Mularczyk, niczego nie zamierzam bojkotować. Być może Francja wstaje z kolan i ma w nosie PL. Boli co! - Echa Społeczne."
"W PiS prześcigają sie jak dopiec Macron a MA RACJĘ. Szydło też sie popisuje mówiąc jak Mularczyk głupoty.. ech,pomylili kabaret z polityką:/" - zauważa JO Cieślak.
A były członek KRRiT, i b. rzecznik rządu Jerzego Buzka ironizuje: "W ramach retorsji zostanie zakazana miłość francuska a mistrali nie kupimy nawet za złotówkę".?