O swoim spektakularnym pomyśle Pietrzak opowiadał w telewizji braci Karnowskich wPolsce. Początkowo planowano, że łuk triumfalny poświęcony Bitwie Warszawskiej będzie spinał ze sobą dwa brzegi Wisły. Pietrzak skarżył się jednak, że władze Warszawy nie chcą inicjatorom pomysłu przyznać odpowiedniego terenu pod taką budowę. - Były straszne kłopoty ze znalezieniem działki w tej materii miejskiej - mówił.
Wtedy, jak opowiadał, z pomocą przyszedł architekt Marek Skrzyński, współpracownik Towarzystwa Patriotycznego. - On wynalazł taki projekt w głowie, że jak zbudujemy łuk w Wiśle, to będziemy jak najmniej podlegać władzom Warszawy - oznajmił Pietrzak. Tłumaczył, że rzeka podlega w dużej mierze ministerstwu środowiska, a nie miastu.
Chodzi o to, żeby wykiwać władze Warszawy i zbudować łuk w nurcie Wisły
- dodał, podkreślając, że "tej ekipy nie ma już co prosić" o zgodę i odpowiednią działkę lub działki.
Całą rozmowę możecie obejrzeć tutaj (wątek dotyczący łuku ok. 8:30):
Jednocześnie nie mógł się nachwalić projektu, który - jak zaznaczył - wcale nie jest ostateczny i może ulec zmianom. Prezentował go w studiu prowadzący rozmowę Jacek Karnowski.
To jest trochę taka baszta obronna, trochę fragment jakichś murów... Jednym słowem: nawiązuje bardzo do polskiej historii i architektury. Piękny projekt!
- przekonywał Pietrzak. Wysokość budowli oszacował wstępnie na mniej więcej 150-200 metrów. Dla porównania: Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, który wciąż pozostaje najwyższym budynkiem w Polsce, mierzy razem z iglicą 237 metrów.
Łuk miałby być gotowy do 15 sierpnia 2020 roku, czyli na setną rocznicę Bitwy Warszawskiej.
Tymczasem w telewizji braci Karnowskich Karnowski rozmawiał z Karnowskim >>>