Komisja poinformowała, że wydała oświadczenie "w związku z licznymi zapytaniami dotyczącymi postępu prac Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 r.".
Podczas ostatniego posiedzenia plenarnego Podkomisji kierowanej przez dra Kazimierza Nowaczyka w dniu 25 lipca br. uzgodniono stanowisko w kwestii czasu i pierwotnych przyczyn destrukcji lewego skrzydła TU 154 M.
Podkomisja stwierdza, że: 1. zniszczenie lewego skrzydła TU 154 M nie zostało zainicjowane zderzeniem z brzozą na działce Bodina. Destrukcja skrzydła rozpoczęła się przed brzozą.2. liczne zniszczenia lewego skrzydła samolotu TU 154 M noszą ślady wybuchu.
- czytamy w komunikacie. Podkomisja informuje też, że "w posiedzeniu wzięli udział: Kazimierz Nowaczyk, Wiesław Binienda, Janusz Bujnowski, Wiesław Chrzanowski, Marek Dąbrowski, Kazimierz Grono, Ewa Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, Glenn Jorgensen, Jacek Kołota, Beata Majczyna, Bogdan Nienałtowski, Grzegorz Szuladziński, Janusz Więckowski, Piotr Witakowski, Tomasz Ziemski oraz eksperci: Adrian Siadkowski, Andrzej Łuczak, Jacek Jabczyński".
Jak widać, w posiedzeniu nie uczestniczył Wacław Berczyński.
- Doktorze Nowaczyk, kto z podkomisji był w Smoleńsku, oglądał i badał skrzydło Tupolewa. Konkretnie kto, kiedy itd. - pyta na Twitterze Kuba Jagowski. Umieścił też zdjęcia, na których widać wrak tupolewa. - Pokaż proszę te ślady wybuchu - dodał.
Przypomnijmy: o wybuchu była mowa już wcześniej. W 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej podkomisja MON pokazała film podsumowujący jej dotychczasowe prace, w jednej ze scen widać było inscenizację wybuchu.
"Ostatnia faza tragedii spowodowana była eksplozją, do której doszło w kadłubie i która zniszczyła samolot, rozbijając go na fragmenty i dziesiątki tysięcy odłamków, równocześnie zabijając pasażerów" - ogłoszono wówczas.
Donald Tusk na przesłuchaniu w prokuraturze. Doszło do spięcia z dziennikarzem TVP