Kancelaria Prezydenta poinformowała w komunikacie:
W ocenie Prezydenta, trwające prace i brak uzgodnień dotyczących nowego systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP nie stwarzają warunków do merytorycznej oraz uwzględniającej potrzeby armii oceny przedstawionych kandydatur do awansów generalskich
Jak podaje kancelaria, prezydent oczekuje, że w ramach współpracy Biura Bezpieczeństwa Narodowego z Ministerstwem Obrony Narodowej "rozwiązania dotyczące systemu kierowania i dowodzenia zostaną wypracowane w najbliższym czasie, co pozwoli na podjęcie stosownych decyzji kadrowych".
15 sierpnia przypada święto Wojska Polskiego. Zostało wprowadzone ustawą Sejmu z 30 lipca 1992 r., by upamiętnić zwycięską Bitwę Warszawską w 1920 roku w czasie wojny polsko-bolszewickiej.
Nominacje generalskie nadaje prezydent na wniosek ministra obrony. Tradycyjnie uroczystości odbywają się właśnie 15 sierpnia oraz 11 listopada, w Święto Niepodległości.
Przed tygodniem "Gazeta Wyborcza" napisała, że Antoni Macierewicz wysłał do prezydenta Andrzeja Dudy aż 46 wniosków o nominacje generalskie. Gazeta przypomniała, że w ciągu dwóch lat rządów PiS z armii odeszło 36 generałów, a kolejni pozostają w rezerwie kadrowej. Dziennik podkreślał, że takiej czystki nie było w najnowszej historii polskiej armii.
Na linii Pałac Prezydencki - Ministerstwo Obrony Narodowej iskrzy od dłuższego czasu.
Kilka dni temu BBN poinformowało, że Andrzej Duda od początku roku nie otrzymał od Antoniego Macierewicza odpowiedzi w sprawie generała Jarosława Kraszewskiego.
Gen. Kraszewski jest w BBN dyrektorem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi. Podlegająca Macierewiczowi Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec niego kontrolne postępowanie sprawdzające, które skutkuje zawieszeniem generałowi dostępu do informacji niejawnych i w praktyce uniemożliwia wykonywanie niektórych obowiązków w Biurze.
Prezydent zażądał wyjaśnień od Macierewicza. O sprawie została poinformowana premier Beata Szydło oraz minister koordynator do spraw służb specjalnych Mariusz Kamiński.
W pierwszym półroczu media szeroko komentowały wymianę pism na linii Pałac-MON. Duda oczekiwał "niezwłocznego podjęcia stosownych działań" w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii, a także informacji na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu.
Odpowiedzi nie docierały, albo docierały z opóźnieniem, a prezydent nie był nimi usatysfakcjonowany.
Macierewicz przy różnych okazjach pomijał zwierzchnika Sił Zbrojnych. Tak było np. z decyzją o wycofaniu się z Eurokorpusu, o której prezydent miał dowiedzieć się po fakcie.
Branżowy portal Defence24 podaje, że osią sporu między MON a prezydentem może być także przyszły kształt systemu dowodzenia armią.
Po tym, jak prezydent Duda ogłosił decyzję o zawetowaniu ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, Macierewicz był jednym z pierwszych krytyków. Działania wszystkich przeciwnych reformie wymiaru sprawiedliwości minister określił jako rodzaj wojny hybrydowej.
Poprzednik Macierewicza Tomasz Siemoniak skomentował, że mamy do czynienia z "otwartą wojną prezydenta Dudy z Macierewiczem". "Kiedy dymisja skompromitowanego szefa MON?" - pyta były minister.
O "politycznej wojnie" prezydenta z dwoma ministrami rządu Szydło napisała też dziennikarka "Gazety Wyborczej" i TOK FM Dominika Wielowieyska. "Takiej wojny między prezydentem a rządem z jednego obozu politycznego nie było" - podkreśliła.
Prawicowy portal wPolityce przeprowadził wywiad z b. dowódca GROM gen. Romanem Polką, który w latach 2006-2008 był wiceszefem BBN. Polko mówi m.in., że decyzja Dudy w sprawie nominacji była "trudna, ale dobra".
"To, że nie ma nominacji, to zasługa wyłącznie ministra Antoniego Macierewicza. Jeżeli pracuje się nad reformą Sił Zbrojnych RP, to BBN i pan prezydent powinni być na bieżąco informowani o zamiarach i sposobach budowania nowego dowodzenia, także w kwestii polityki kadrowej." - powiedział gen. Polko.