Poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk poinformował, że złożył w Biurze Analiz Sejmowych wniosek o przygotowanie ekspertyzy, dotyczącej możliwości otrzymania reparacji wojennych od Niemiec.
Poseł PiS jest zdania, że ubieganie się o reparacje wojenne to "moralny obowiązek", który spoczywa na politykach. Podkreślił, że podczas wojny zginęło prawie 6 milionów Polaków, a Polska została zniszczona i wywieziono z niej dzieła sztuki. Arkadiusz Mularczyk dodał, że ekspertyza powinna być gotowa w połowie sierpnia i wówczas zostanie przekazana rządowi. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Na tę informację odpowiedział już niemiecki rząd. - Niemcy poczuwają się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności za II wojnę światową. Wypłaciły reparacje w znacznej wysokości za ogólne szkody wojenne, także dla Polski. (...) Kwestia została w przeszłości ostatecznie uregulowana. W 1953 roku Polska wiążąco (...) zrezygnowała z dalszych świadczeń reparacyjnych dla całych Niemiec i w okresie późniejszym wielokrotnie to potwierdzała - skomentowała rzeczniczka rządu Niemiec Ulrike Demmer, cytowana przez portal Interia.pl.
O reparacjach wojennych mówił także minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Wczoraj, w rozmowie z TVP Info, szef MON powiedział, że nie jest prawdą, iż Polska zrzekła się odszkodowań wojennych od Niemiec. - To sowiecka kolonia, zwana PRL, zrzekła się tej części reparacji, które związane były z obszarem państwa też marionetkowego, sowieckiego NRD - powiedział Macierewicz.
- W tym zakresie miało miejsce zrzeczenie, zresztą nigdy formalno-prawnie nieprzeprowadzone - dodał minister obrony. Podkreślił, że z prawnego punktu widzenia, "Niemcy bezdyskusyjnie winne są Polsce reparacje wojenne".
Z kolei wiceminister obrony Bartosz Kownacki w przededniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego mówił o "pouczaniu o demokracji" przez potomków "zwyrodnialców". - Na ulicach Warszawy po jednej stronie byli żołnierze AK walczący o wolność ojczyzny. Po drugiej stronie byli niemieccy zwyrodnialcy, to trzeba jasno powiedzieć, którzy mordowali kobiety, dzieci, często na ich rękach - mówił Kownacki.
- Trzeba o tym pamiętać szczególnie dzisiaj, kiedy ci, którzy współtworzą naszych współczesnych sąsiadów, dzieci i wnuki tamtych, próbują nas pouczać, czym jest wolność i demokracja. Oni nie mają do tego moralnego prawa - stwierdził.