Gowin przerywa milczenie i skarży się na "morze hejtu". "Liczono, że ulegnę presji. Wytrzymałem"

"Wytrzymałem. Dobra zmiana trwa" - oświadczył dzisiaj na Twitterze wicepremier Jarosław Gowin. Wpis polityka najpewniej odnosi się do krytyki, jaka spadła na niego po głosowaniu za ustawą o SN.

Przypomnijmy, kilka dni temu były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska poparł PiS-owską ustawę o Sądzie Najwyższym. Po sejmowym głosowaniu nie wyglądał jednak na zadowolonego. W rządowych ławach był jedynym ministrem, który po ogłoszeniu wyników nie wstał i nie klaskał. Zamiast tego wicepremier siedział z zafrasowaną miną.

Wiele osób było zaskoczonych postawą Gowina, który nie zdecydował się nawet na wstrzymanie od głosu. To właśnie po tym głosowaniu wicepremier został m.in. usunięty z redakcji miesięcznika "Znak". Po wielu dniach milczenia, polityk w końcu odniósł się do ostatnich wydarzeń.

"Wylano tu na mnie morze hejtu. Liczono, że ulegnę presji, rząd się rozpadnie, establishment wróci do władzy. Wytrzymałem. Dobra Zmiana trwa" - napisał na Twitterze.

Wielu dziennikarzy na wpis polityka zareagowało jednoznacznie. "Bardzo wiarygodny polityk: głosuje za niekonstytucyjnymi ustawami o sądownictwie, odstawia teatrzyk, że jest załamany, a potem popiera weto", "Jarosław Gowin, w establishmencie od 2005. Wiadomo, że wytrzyma" - czytamy w komentarzach.

Najpierw za, teraz przeciw?

Pytanie, co teraz Polska Razem zrobi w sprawie zawetowanych ustaw o SN i KRS. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna", partia Jarosława Gowina tym razem zamierza być przeciw reformie i chce poprzeć prezydenckie weto.

Przypomnijmy, zgodnie z poniedziałkową decyzją prezydenta Andrzeja Dudy obie ustawy wracają teraz do Sejmu. Ten może odrzucić jego weto podwyższoną większością 3/5 głosów. Sama Zjednoczona Prawica z PiS na czele nie ma jednak tylu posłów.

Więcej o: