Pozorne zwiększenie roli prezydenta. I tak zdecyduje Ziobro. Sąd Najwyższy punktuje poprawki

Sąd Najwyższy przeanalizował poprawki wprowadzone przez PiS do ustawy o SN, zwłaszcza w kontekście podkreślanego przez posłów partii rządzącej wzmocnienia roli prezydenta kosztem ministra sprawiedliwości. Wnioski są zaskakujące.

Sąd Najwyższy zwraca uwagę na treść wprowadzonego art. 87a.

To wprawdzie prezydent podejmuje decyzje w sprawie tego, którzy z obecnych sędziów Sądu Najwyższego pozostaną w stanie czynnym, ale może to uczynić wyłącznie wobec tych sędziów, którzy wskazani zostaną przez ministra sprawiedliwości (art. 87a par. 4 projektu ustawy)

Jak podaje w komunikacie SN, oznacza to, że prezydent jest związany wskazaniem ministra sprawiedliwości i nie może samodzielnie dokonać wyboru sędziów, którzy pozostaną w SN:

Jego rola sprowadza się do zatwierdzenia kandydatur ministra sprawiedliwości. Może wprawdzie odmówić zatwierdzenia niektórych lub wszystkich wskazanych, ale nie może sam decydować o tym, którzy sędziowie SN pozostaną w stanie czynnym. W tym zakresie rola ministra sprawiedliwości jest nadal wiodąca. 

Sąd Najwyższy podkreśla w oświadczeniu, że nie tylko ten przykład wskazuje na to, że przyjęte poprawki mają niewielkie znaczenie w kontekście wyrażonej już negatywnej opinii o projekcie i pozornie tylko prowadzą do zwiększenia roli prezydenta oraz zgodności projektu z konstytucją. 

Tysiące ludzi wyszło na ulice w obronie sądów

Więcej o: