Takie będą konsekwencje ustawy Dudy. "Wszystko będzie w rękach Liroya"

Jeśli prezydencki projekt ustawy o KRS wejdzie w życie, ograniczy to wpływ PiS na skład KRS. Przyjrzyjmy się matematyce sejmowej.

W pierwotnej wersji ustawy członków KRS-u miał wybierać Sejm większością głosów. PiS, posiadający 234 posłów w Sejmie, mógłby samodzielnie obsadzić całą Radę.

Dziś jednak Andrzej Duda poinformował, że podpisze ustawy o zmianach tylko, jeśli tryb wyboru członków KRS-u będzie zmieniony. Kandydat musiałby uzyskać poparcie nie tylko PiS-u, ale też innych partii. Musiałoby zagłosować na niego 3/5 zgromadzonych posłów, przy minimum połowie posłów obecnych na głosowaniu. 

Załóżmy, że na głosowanie ws. wyboru członków KRS stawiłoby się wszystkich 460 posłów. Partia Kaczyńskiego, nawet z posłami Kukiz'15 i kołem Wolni i Solidarni, nie miałaby odpowiedniej większości.

Oznacza to, że PiS musiałoby przekonywać do swojej propozycji np. posłanki z trzyosobowego koła Republikanie, posłów niezrzeszonych, czyli m.in. Roberta Winnickiego i Liroya, a także... posła mniejszości niemieckiej Ryszarda Gallę.

Stało się to już obiektem żartów na Twitterze:

Więcej o: