Projekt ustawy autorstwa PiS pojawił się na sejmowych stronach wczoraj późnym wieczorem, ok. godz. 23 - informuje "Gazeta Wyborcza". Największe zaskoczenie wśród polityków i dziennikarzy wzbudził proponowany art. 87. Zakłada on, że wszyscy sędziowie SN wybrani na podstawie dotychczasowych przepisów przejdą w stan spoczynku. Wyjątkiem będą ci sędziowie, których osobiście wskaże minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Ustawy o KRS i ustroju sądów uchwalone >>>
Zmiany nie ominą nawet I prezesa Sądu Najwyższego. Zgodnie z projektem, jeśli w stan spoczynku przejdzie sędzia kierujący SN, minister sprawiedliwości powierzy obowiązki I prezesa innemu sędziemu. Dodatkowo zapisano, że mandat I prezesa wygasa w trakcie kadencji, jeśli sędzia ukończy 65 lat. Obecna I prezes, prof. Małgorzata Gersdorf, skończy 65 lat w listopadzie tego roku.
"Na deser - czystka w Sądzie Najwyższym. Kto będzie sędzią, zadecyduje minister. Niepoważne i groźne zarazem" - napisał wczoraj na Twitterze Adrian Zandberg z Partii Razem. I przypomina, że to właśnie SN decyduje w Polsce o ważności wszystkich wyborów, w tym parlamentarnych i prezydenckich. "Tak zaczyna się dyktatura" - wtóruje mu były minister sprawiedliwości Borys Budka (PO).
Projektu broni natomiast m.in. były rzecznik Zbigniewa Ziobry, Sebastian Kaleta. Trzeba przyznać, w dość zaskakujący sposób. "Generalnie to bardzo zabawne, że w całej dyskusji o reformie zapomina się, że konstytucja w praktyce zakłada możliwość "zaorania" sądownictwa" - przekonuje Kaleta.
Usunięcie obecnych sędziów SN to nie jedyne zmiany szykowane przez PiS. Ustawa przewiduje też podzielenie Sądu Najwyższego na izbę prawa publicznego, prawa prywatnego oraz zupełnie nową izbę dyscyplinarną.
Z kolei art. 70 daje prokuratorowi generalnemu prawo do unieważnienia prawomocnego orzeczenia sądu, jeśli w chwili jego wydania dotyczył on osoby, która nie podległa wówczas polskim sądom lub drogą sądowa wobec niej była niedopuszczalna (np. jeśli była chroniona immunitetem). "Czy Ziobro szykuje już bat na Tuska, którego przez jakiś czas nie będzie można sądzić, bo ma immunitet?" - zastanawiają się użytkownicy Twittera.