Wulgarny wpis posła PO o Kaczyńskim i miesięcznicy. Szybko musiał się kajać

"Mój ostatni wpis za ostry" - przyznał poseł PO Arkadiusz Myrcha po tym, jak dziennikarze i politycy skrytykowali go za wpis o Jarosławie Kaczyńskim na Twitterze.

Poseł Arkadiusz Myrcha krótko przed manifestacją przeciwników miesięcznic smoleńskich zamieścił na Twitterze zdjęcie z pl. Zamkowego i krótki komentarz.

"Stojąc jak co miesiąc na taborecie, Prezes będzie dochodził. Na oczach swoich fanów. Bardziej rock'n'roll niż akt religijny" - napisał parlamentarzysta z PO.

Taki komentarz wobec Jarosława Kaczyńskiego spotkał się z krytyką na Twitterze, m.in. dziennikarzy i polityków różnych opcji. "Dorośnijcie", "bardzo niski poziom", "wstyd", "poziom rady uczniowskiej w podstawówce" - komentowali pod wpisem dziennikarze.

"Mój ostatni wpis za ostry, nie chciałem nikogo urazić. Oddaje emocje, jednocześnie nawiązując do wygłaszanych tam słów" - napisał później Myrcha. Jednak wcześniejszego wpisu nie usunął. 

Poseł od znikającego serduszka WOŚP

Poseł Myrcha zasłynął w mediach w styczniu. Kiedy grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, w głównym wydaniu "Wiadomości" poświęcono jej dokładnie 14 sekund.

W innym materiale wypowiadał się poseł Arkadiusz Myrcha. Jak zauważył na Twitterze Piotr Witwicki, z kurtki parlamentarzysty zniknęło orkiestrowe serduszko. Poseł twierdził, że miał je przyklejone przez cały czas. Okazało się, że serduszko rzeczywiście wymazano, jak tłumaczyła TVP - w wyniku "pomyłki".

Podczas innego nagrania dla TVP to Myrcha zaliczył wpadkę. W rozmowie z dziennikarzem w studiu poseł wymienił czterech Trzech Króli, w tym... Belzebuba jako jednego z nich.

Więcej o: