Wałęsy najpewniej nie będzie. A co z Frasyniukiem? Opozycjonista apeluje przed miesięcznicą

W związku z pobytem w szpitalu, b. prezydent Lech Wałęsa najpewniej nie pojawi się na jutrzejszym proteście przeciwko miesięcznicy smoleńskiej. Władysław Frasyniuk mimo to nie rezygnuje.

W imieniu Frasyniuka kilka słów od niego przekazała wczoraj wieczorem na Facebooku jego żona, Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk. "Jak mawiał Lech Wałęsa, miała być demokracja, a widzę głosy przeciwne... To przyprawia o ból serca, pewnie nie tylko Lecha Wałęsę" - czytamy w apelu dawnego opozycjonisty.

10 lipca idziemy razem z Lechem Wałęsą, będziemy za, a nawet przeciw: za demokracją i państwem prawa, przeciw rządom bezprawia

- zapewnia Frasyniuk, nawiązując przy tym do jeszcze innego cytatu z Wałęsy, tym razem o plusach "dodatnich i ujemnych". "Plusy dodatnie Waszej obecności to wolna i nowoczesna Polska XXI wieku. Plusy ujemne: mandat 500+ za, wedle pisowskiego kodeksu wykroczeń, prawo do wolności zgromadzeń. Do zobaczenia na Krakowskim Przedmieściu" - przekonuje.

Lech Wałęsa w szpitalu. Trafił na oddział kardiologiczny >>>

Miesięcznica i kontrmanifestacja

10 lipca wieczorem - jak każdego miesiąca już od ponad 7 lat - na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie odbędzie się kolejna miesięcznica smoleńska z udziałem najważniejszych polityków PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Zgromadzenie - podobnie jak 10 czerwca - będą próbowali zablokować m.in. zwolennicy stowarzyszenia Obywatele RP, którym ponownie będzie towarzyszył Władysław Frasyniuk. Przed miesiącem były opozycjonista i działacz "Solidarności" został wraz z innymi uczestnikami kontrmanifestacji wyniesiony przez policję. Kilka dni później usłyszał zarzut "przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia".

83. miesięcznica smoleńska. Kaczyński: Żadne krzyki nie pomogą! My tutaj zwyciężymy!

Więcej o: