W środę obradujący w Krakowie Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO wezwał polskie władze do natychmiastowego przerwania wycinki drzew w najstarszej części Puszczy Białowieskiej. Zdecydowano, że Polska ma przyjąć misję ekspertów i przygotować do końca przyszłego roku raport o stanie puszczy.
A jak te decyzje rozumie polski rząd i co zamierza z nimi zrobić?
Szefowa rządu była pytana rano w Polskim Radiu, "czy Polska uzna decyzję UNESCO, która nakazała natychmiastowe wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej?"
Nie ma takiej decyzji. To są informacje, które były nieprawdziwe
- stwierdziła Szydło. - Na sesji w Krajowie została podjęta decyzja o przesunięciu tej debaty na przyszły rok. Zgodnie z wnioskiem Polski - tłumaczyła Szydło.
Decyzja UNESCO bazuje na sprawozdaniu niezależnych ekspertów, którzy odwiedzili puszczę w ubiegłym roku. Chodzi o badaczy z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, przygotowujących raporty, na podstawie których agenda ONZ wydaje swoje decyzje.
Podczas burzliwej dyskusji członkowie Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO zwrócili uwagę na to, że polski rząd zezwolił na zwiększenie wycinki puszczy, mimo że nie została przeprowadzona ocena wpływu wycinki na te cechy lasu, dzięki którym została uznana za Światowe Dziedzictwo. Eksperci stwierdzili również, że cięcia w lesie są nadużywane przez polski rząd jako pretekst do wycinki zdrowych i nie stanowiących zagrożenia drzew.
Zadecydowano także, że do Białowieży zostanie raz jeszcze wysłana misja ekspertów, która oceni czy Puszczę Białowieską należy wpisać na Listę Dziedzictwa Zagrożonego. Częścią tej procedury jest tzw. monitoring kontrolny - proces sprawdzania stanu zachowania obszaru w odpowiedzi na potencjalne lub rzeczywiste zagrożenia.
Sejm ustanowił rok 2018 Rokiem Praw Kobiet. Nie wszystkim politykom to się podoba