Absurdalny wywiad Szyszki. Nagle minister wypala: córka leśniczego to "Inka" [CYTATY]

Było o przyrodzie, spacerach, dziewiczych terenach i płochych zwierzętach. Na koniec rozmowy w publicznym radiu minister środowiska Jan Szyszko wypalił: córka leśnika to "Inka", legendarna sanitariuszka AK, aresztowana, a później stracona. Dlatego historia z kopertą jest dla niego powodem do dumy.

Poranna rozmowa w "Sygnałach dnia" zaczęła się od pytania o przyrodę, prowadzący dociekał czy minister środowiska ma takie miejsca, gdzie zaszywa się, "by podumać w samotności, a może z żoną". Okazało się, że takim miejscem jest Tuczno, więc dziennikarz czujnie dopytał czy Szyszko preferuje spacery, polowania czy leżakowanie.

Kolejny wątek rozmowy, to niedawna 40. rocznica ślubu państwa Szyszków. 

Następnie prowadzący audycję zapytał :"czy dużo jest w Polsce takich zupełnie dziewiczych ostępów, takich, gdzie, nie chcę powiedzieć noga ludzka nie stanęła, ale staje bardzo rzadko?". Minister opowiadał o lasach naturalnych Drawieńskiego Parku Narodowego.

W ten sposób rozmowa doszła do Puszczy Białowieskiej. Minister mówił, że nie rozumie wrzawy i nie obawia się, że może zostać wpisana na listę przyrodniczego dziedzictwa zagrożonego.

W tej chwili Polska broni prawa Unii Europejskiej, odtwarza siedliska, które zostały zniszczone, a w skali światowej zostało to pokazane jako wycinka drzew.

Szyszko podkreślił, że jest to "szkalowanie Polski" i wyraził nadzieję, że zostanie to wyjaśnione.

Szyszko jak płoche zwierzę?

- Panie ministrze, to temat... teraz test przyrodniczy, pytanie przyrodnicze. Jakie zwierzę jest najbardziej płoche? - zaczął prowadzący. Minister Szyszko odpowiedział po chwili zastanowienia, że "najbardziej płochliwymi zwierzętami są te zwierzęta, które mają dobry dystans w stosunku do człowieka".

Tak prowadzący przeszedł do pytania politycznego: czy minister "czuje się właśnie jak takie płoche zwierzę przed kongresem Prawa i Sprawiedliwości"?

To akurat bardzo rozbawiło Szyszkę, który za chwilę sprostował, że człowieka nie można nazywać zwierzęciem. Dziennikarz tłumaczył, że to takie porównanie. Minister odparł, że takie porównanie kłóci się z filozofią, którą mamy w Polsce. - A filozofia w Polsce polega na tym, że... ta filozofia główna to "Czyńcie sobie ziemię poddaną" - powiedział.

I wreszcie córka leśniczego

Panie ministrze, cała Polska kibicuje »córce leśniczego«, żeby znalazła pracę. Udało się? Ma pan jakieś informacje?

Odpowiedź ministra była, delikatnie mówiąc, zaskakująca. Powiedział, że "córka leśniczego" to legendarna sanitariuszka AK, Danuta Siedzikówna "Inka". W związku z tym wyraził dumę z tego, że hasło zrobiło taką furorę.  

To hasło zrobiło rzeczywiście furorę i muszę powiedzieć, że jestem z tego swego rodzaju naprawdę dumny, dlatego że zwrócono uwagę na zawód leśnika
Chcę panu powiedzieć, że córka leśnika to »Inka« i tej »Ince« postawiliśmy nie tak dawno pomnik, a to była dziewczyna, która pracowała jako córka leśniczego na terenie Nadleśnictwa Narewka, a później na terenie Nadleśnictwa Miłomłyn i tam została aresztowana, a później stracona
I chcę panu powiedzieć, że to jest wielkie dziedzictwo, takie, ja bym powiedział, patriotyczne, ten zawód leśnika. Zawód leśnika, niech pan zauważy, bez żadnego sądu był... jego wymiarem była kara śmierci i to zarówno ze strony naszego agresora z zachodu, jak również ze wschodu

Poseł - posłaniec

Dziennikarz dociekał czy te wszystkie informacje znalazły się w słynnej kopercie, która miała trafić do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka.

 - Polskie dziedzictwo kulturowe między innymi polega na tym, że o ile ja jako poseł, o ile dostaję coś i prośbę, żeby komuś przekazać, to przekazuję i nie zaglądam do środka, niech mi pan wierzy
 - To skąd pan wie, że to była córka leśniczego?
 - Tu chciałem w pewnym sensie sprostować, bo doszedłem... to najprawdopodobniej, to nie była córka leśniczego, tylko inna, ale zbiegiem okoliczności stało się coś takiego, że rzeczywiście żeśmy wylansowali tę córkę leśniczego, która ma takie ogromne zasługi dla historii Polski

Minister Szyszko powtórzył, że jest z tego dumny i podziękował Polsatowi, którego kamera uchwyciła jego pamiętną wymianę zdań z Błaszczakiem.

A koperta wędruje...

Na koniec wyjaśniła się zagadka, co teraz dzieje się ze słynną kopertą. Minister Szyszko uspokoił, że to, co powinno się dziać, czyli:

Ta koperta prawdopodobnie wędruje teraz oficjalną pocztą do pana ministra Błaszczaka

Pytany o wnioski z tej niezręcznej sytuacji, Szyszko zadeklarował, że "taka forma w Polsce występuje":

Jak mi pan da taką kopertę, z przyjemnością komuś dostarczę jako poseł

Internet huczy 

W sieci natychmiast pojawiły się komentarze do słów ministra o "Ince".

Tu można przeczytać cały zapis rozmowy z ministrem środowiska.

Więcej o: