Jacek Międlar, jeden z czołowych działaczy związanych ze środowiskiem ONR, został dzisiaj rano zatrzymany na lotnisku Londyn-Luton. Międlar podróżował m.in. z Piotrem Rybakiem, który w listopadzie 2016 roku podpalił kukłę Żyda na wrocławskim rynku. Razem chcieli wziąć udział w antymuzułmańskiej manifestacji zorganizowanej przez nacjonalistyczną grupę Britain First.
CZYTAJ TEŻ: Spalił kukłę Żyda, został skazany na więzienie. Prokuratura chce obniżenia kary
Międlar zaraz po wylądowaniu zaczął nagrywać relacje na żywo ze swojego zatrzymania. Mijając funkcjonariuszy na lotnisku przygotowywał widzów, że zaraz zostanie wydalony z Wielkiej Brytanii - choć za pierwszym razem nikt się nim nie zainteresował.
Na Twitterze poinformował, że Miriam Shaded, prezes fundacji Estera, również została zmuszona do opuszczenia Wielkiej Brytanii. "Mieli gotowy glejt jeszcze na Miriam i jej towarzysza. Dla nich Polska to ekstremizm" - pisał były ksiądz katolicki, od którego wypowiedzi episkopat odciął się jeszcze zanim ten przestał być kapłanem.
To już drugi raz, kiedy Międlarowi odmówiono wstępu do tego kraju. Podobna sytuacja miała miejsce w lutym tego roku.
Jacek Międlar do września 2016 roku był księdzem katolickim. Był znany z tego, że pojawiał się na manifestacjach ONR, a na kazaniach wyrażał poparcie dla idei szerzonych przez organizacje nacjonalistyczne. Wystąpił z kościoła po tym, jak episkopat parokrotnie skrytykował jego wypowiedzi, a następnie zakazał mu publicznych wystąpień. CZYTAJ WIĘCEJ >>>