Blokującym miesięcznice smoleńskie policja zarzuca "złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego". O ile dla wszystkich oczywistym jest, że msze za ofiary katastrofy są takim aktem, o tyle wiele osób nie rozumie, czemu do kategorii mają zaliczać się też miesięcznice na Krakowskim Przedmieściu.
Prof. Jacek Leociak, literaturoznawca z PAN, postanowił zapytać o to ekspertów. Do metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza skierował pismo, w którym docieka m.in., czy miesięcznie zostały wpisane do kalendarza liturgicznego.
Odpowiedź nadeszła szybko. "Uprzejmie informuję, że nie jesteśmy kompetentni, by odpowiedzieć na Pana pytanie, ponieważ Archidiecezja Warszawska ani żadna z jej instytucji i parafii nie była i nie jest organizatorem marszu" - czytamy w piśmie rzecznika Nycza, opublikowanej na Facebooku profesora.
Duchowni dodają, że "nie ma wątpliwości", iż msza - także ta w intencji ofiar - ma "charakter religijny".
Policja zapowiedziała, że po ostatniej miesięcznicy smoleńskiej 7 osób odpowie przed sądem za "złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego".
Z kolei wcześniej szukała świadków "złośliwego przeszkadzania" rocznicy >>>
Jarosław Kaczyński promuje "Nocną Zmianę": "On otrzymał z Rosji swego rodzaju jarłyk"