Ruszy nowa fala odszkodowań dla rodzin smoleńskich? Wiceszef MON: są podstawy

- Są podstawy prawne, żeby kierować takie wnioski - mówił o kolejnych możliwych odszkodowaniach dla rodzin ofiar smoleńskich wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. Powodem mają być wyniki ekshumacji.

W czasie porannej rozmowy z politykami dziennikarz Radia ZET zapytał wiceszefa MON, czy w związku z wynikami dotychczasowych ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, spodziewa się kolejnych wniosków o odszkodowania dla ich rodzin. - Jak najbardziej - odparł Kownacki.

Są podstawy, żeby takie wnioski kierować. To naruszenie dóbr osobistych rodzin ofiar

- oświadczył wiceminister resortu obrony, zaznaczając, że mówi nie tylko z perspektywy prawnika, ale też byłego pełnomocnika części tych osób.

W trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego znaleziono szczątki dwóch innych osób. 27 ekshumacji wykazało, że takich sytuacji było więcej.

Są już pierwsze pozwy

W piątek z pozwem o zadośćuczynienie wystąpili już siostra i siostrzeniec księdza, którego ciało zostało zamienione z ciałem innej ofiary katastrofy smoleńskiej. Początkowo sąd okręgowy zasądził od MON wypłatę 70 tys. złotych zadośćuczynienia i dodatkowo 10 tys. zł za to, że informacje o tym wbrew jej woli przedostały się do mediów. Nieco mniejszą kwotę otrzymał jej syn. Później jednak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który podwyższył kwotę zadośćuczynienia do 300 tys zł. Dla każdej z wnioskujących osób. 

CZYTAJ TEŻ: Magdalena Merta: Gaszenie niedopałków papierosów na ciałach ofiar nie wynikało z bałaganu czy pośpiechu

Wcześniejsze zadośćuczynienia

W 2011 r. państwo wypłaciło krewnym ofiar pierwsze zadośćuczynienia. 270 osób (małżonkowie, dzieci i rodzice) ofiar spod Smoleńska otrzymało wówczas po 250 tys. zł. Łącznie Skarb Państwa przeznaczył na rekompensaty 67,5 mln zł. Niektóre rodziny dostawały łącznie po kilkaset tysięcy, te liczniejsze – ponad milion złotych. W ugodach wtedy zawieranych zapisano jednak, że nie zamykają one możliwości dochodzenia dalszych roszczeń. Kolejne kilka milionów złotych wypłacono na mocy ugód zawartych z MON.

Pomieszane szczątki ofiar. Biegły: Nikogo z naszego fachu to nie dziwi. Nikt się nie oburza.

 

Więcej o: