"W związku z wydaną w dniu dzisiejszym uchwałą Sądu Najwyższego, uważam, że w świetle obowiązujących przepisów prawa, żaden Sąd, w tym Sąd Najwyższy nie ma uprawnień do oceny konstytucyjnych prerogatyw Prezydenta RP. Sąd Najwyższy wydając takie rozstrzygnięcie sam stawia się ponad prawem" - czytamy w oświadczeniu Mariusza Kamińskiego, przytoczonym przez portal tvn24.pl. SN podjął dziś uchwałę, wg której prezydent nie miał prawa ułaskawić byłego szefa CBA i obecnego ministra oraz trzech innych osób przed uprawomocnieniem wyroku w ich sprawie.
Dowiedz się więcej:
Prawo łaski jest prerogatywą prezydenta i nie podlega żadnej kontroli, również ze strony wymiaru sprawiedliwości - tak Kancelaria Prezydenta komentuje dzisiejszą decyzję Sądu Najwyższego. Z kolei rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała w Sejmie, że w ocenie jej partii Sąd Najwyższy przekroczył swoje kompetencje i nadużył uprawnień. Jej zdaniem tą sprawą powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny, nie Sąd Najwyższy. Czytaj więcej>>>
Sąd Najwyższy podjął uchwałę ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników. Wynika z niej, że prezydent może realizować prawo łaski tylko wobec osób prawomocnie skazanych. - Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych - podkreślił Sąd Najwyższy. Sędzia ogłaszający treść uchwały przyznał, że była to bezprecedensowa sprawa. W 2015 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego i trzy inne osobyinnych. Był to precedens, bowiem nigdy wcześniej prezydent nie zastosował prawa łaski przed prawomocnym rozstrzygnięciem sądu.
Były szef CBA - obecnie minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński - oraz jego zastępca Maciej Wąsik w 2015 roku zostali skazani na trzy lata więzienia, między innymi za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA w sprawie tzw. afery gruntowej. Na kary po dwa i pół roku skazano byłych członków kierownictwa biura.