Sławomir Nowak przyszedł na komisję Amber Gold. I już na początku spięcie z Wassermann

Były minister transportu Sławomir Nowak stanął dziś przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. Już na wstępie doszło do wymiany zdań z przewodniczącą komisji.

O godzinie 10.00 rozpoczęło się przesłuchanie Sławomira Nowaka - byłego ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej przez Sejmową Komisją Śledcza ds. Amber Gold.

Jego zeznania mają związek z wątkiem dotyczącym zakupu linii lotniczych OLT Express przez spółkę Amber Gold w 2011 roku i sprawowaniem nadzoru nad Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Obecnie Nowak jest prezesem Ukrawtodoru, państwowej agencji drogowej na Ukrainie.

Przewodnicząca sejmowej komisji posłanka PiS Małgorzata Wassermann wyjaśniła, że ULC wydawał wiele decyzji dotyczących OLT Express, dlatego członkowie komisji chcą się dowiedzieć w jaki sposób ministerstwo kontrolowało działania urzędu.

Nowak kontra Wassermann

- Chciałem podziękować za zaproszenie na spotkanie, liczę na to, że przesłuchanie pomoże w zbadaniu prawidłowości i legalności działań organów wobec podmiotów wchodzących w skład grupy Amber Gold - powiedział na początku Sławomir Nowak. Dodał też, że powinny być zbadane inne przypadki działań instytucji parabankowych.

- Panie ministrze, ta komisja ma jeden przedmiot sprawy. Komisja skupia się przede wszystkim na sprawie Amber Gold - przerwała Nowakowi przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann. - Bardzo proszę, żebyśmy trzymali się przedmiotu i tematu posiedzenia - dodała.

- Korzystam ze swojego konstytucyjnego prawa i jak sama pani mnie poinformowała, mam prawo do swobodnej wypowiedzi. Nie powinna być w żaden sposób ograniczana i przerywana - odpowiedział Nowak.

- Przepraszam, czy ktoś z państwa mecenasów mógłby wytłumaczyć panu ministrowi, że zgodnie z kodeksem swobodna wypowiedź jest tylko w zakresie tematu przesłuchania? Ale zakończmy tę dyskusję, proszę kontynuować - zareagowała Wassermann.  - Rozumiem, że taki jest cel: wcinki, przecinki i przeszkadzanie - odpowiedział były minister transportu.

Były minister o OLT

Sławomir Nowak przekonywał podczas posiedzenia komisji, że jego resort reagował na nieprawidłowości w liniach OLT. Jak twierdził, przerwał plan Marcina P., założyciela Amber Gold.

- Ministerstwo transportu, a wskutek mojej kontroli prawdopodobnie ULC, były jedynymi organami państwowymi, które błyskawicznie podjęły działania w sprawie linii lotniczych OLT, odbierając im prawo do funkcjonowania - mówił podczas przesłuchania Sławomir Nowak. 

Nowak powiedział, że żałuje późnego odwołania szefa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Kontrole w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego

Linie lotnicze OLT Express rozpoczęły działalność wiosną 2012 roku. Członek komisji - poseł PO Krzysztof Brejza - powiedział, że ówczesny minister transportu Sławomir Nowak 14 czerwca tego samego roku wysłał pismo do prezesa ULC, w którym prosił urzędników o skontrolowanie przewoźnika. Dodał, że w tym samym czasie w ULC pojawili się funkcjonariusze ABW badający sprawę Amber Gold.

Po upadku przewoźnika Ministerstwo Transportu przeprowadziło w urzędzie kontrolę. Po jej zakończeniu jesienią 2012 roku minister Sławomir Nowak odwołał ze stanowiska między innymi wiceprezesa ds. transportu lotniczego ULC Zbigniewa Mączkę.
Po południu Sejmowa Komisja Śledcza przesłucha jeszcze prokuratora Wojciecha Łuniewskiego z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Linie OLT Express zbankrutowały w lipcu 2012 roku, niespełna miesiąc później to samo stało się z gdańską spółką, która okazała się piramidą finansową. Straty spowodowane działalnością OLT Express szacuje się na ponad 87 milionów złotych.

Więcej o: