Według informacji "Wyborczej", były premier został wezwany w charakterze świadka w na początek lipca. Nie wiadomo jednak, czy przesłuchanie rzeczywiście się wówczas odbędzie. W rozmowie z gazetą pełnomocnik Tuska Roman Giertych potwierdza jedynie, że jego klient otrzymał takie wezwanie.
Tymczasem jak podaje TVN24, Donald Tusk nie może się stawić w wyznaczonym przez śledczych terminie z powodu obowiązków służbowych. Obecnie ma być negocjowany inny, dogodny dzień.
Chodzi o katastrofę smoleńską
Z początkowych informacji wynikało, że przesłuchanie będzie dotyczyć rzekomej zdrady dyplomatycznej, do jakiej miało dojść w związku z katastrofą smoleńską. W rozmowie z TVN24 rzeczniczka Prokuratury Krajowej doprecyzowała jednak, że chodzi o wątek "w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych m.in. poprzez niewnioskowanie i nieuczestniczenie w wykonywanych w Rosji sekcji zwłok ofiar katastrofy oraz poprzez nienakazanie powtórnego przeprowadzenia tych czynności w Polsce". A co ze wspomnianą "zdradą dyplomatyczną"? - Nie umiem teraz odpowiedzieć na to pytanie - powiedziała rzecznik PK.
"Zdradę dyplomatyczną" zarzucił Tuskowi obecny szef MON Antoni Macierewicz, który złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Według niego chodzi o domniemane "działanie na szkodę państwa i narażenie na szwank interesu obywateli, w tym rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej". Minister obrony tłumaczył wówczas, że chodzi o rzekomą umowę, jaka miała zostać zawarta pomiędzy Tuskiem a ówczesnym premierem Rosji Władimirem Putinem. W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Macierewicz nie sprecyzował jednak, na czym dokładnie miała polegać wspomniana umowa i jaka miała wynikać z tego szkoda.
Kolejne przesłuchanie Tuska
Były premier kilka tygodni temu - 19 kwietnia - był już przesłuchiwany w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej, jednak w zupełnie innej sprawie. Wówczas, także w charakterze świadka, Donald Tusk odpowiadał na pytania związane z zawarciem umowy pomiędzy polską SKW a rosyjską FSB z 2010 roku ws. ewakuacji polskich żołnierzy z Afganistanu.
A TERAZ ZOBACZ: Tłumy witają Donalda Tuska. Jedni krzyczą: "Sto lat!", inni "Będziesz siedzieć!"
