W przyszłym roku może odbyć się referendum dotyczące zmian w konstytucji. Taką deklarację złożył wczoraj prezydent podczas uroczystości z okazji święta Konstytucji 3 Maja.
- Naród polski powinien się wypowiedzieć, co do przyszłości ustrojowej swojego państwa, co do tego, jakich kierunków ustrojowych w przyszłości chce. Jakiej chce roli prezydenta Rzeczypospolitej, Senatu, Sejmu - mówił na Placu Zamkowym Andrzej Duda. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Nie wiadomo, czego konkretnie miałyby dotyczyć zmiany w konstytucji. Andrzej Duda nie mówił o żadnych szczegółach, nie przedstawił dotychczas projektu ustawy.
Zdaniem konstytucjonalisty dr hab. Ryszarda Piotrowskiego, referendum mogłoby odbyć się dopiero po uchwaleniu przez Sejm i Senat ustawy o zmianie konstytucji. Obecna konstytucja nie przewiduje referendum poprzedzającego rozpoczęcie prac nad jej zmianą.
- Przeprowadzenie tego referendum nie jest ani możliwe, ani wyobrażalne. Konstytucja nie przewiduje referendum sondażowego. Jedynym referendum, jakie może się w tej kwestii odbyć jest referendum zatwierdzające, które może być przeprowadzone po uchwaleniu ustawy o zmianie konstytucji. W referendum zatwierdzającym nie ma wymogu frekwencji - tłumaczy Ryszard Piotrowski.
Tak było w przypadku referendum ws. konstytucji z 1997 r. Wówczas padło w nim pytanie: "Czy jesteś za przyjęciem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej uchwalonej przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 r.?".
Jak tłumaczy konstytucjonalista, zmiany w konstytucji musiałyby być przez Polaków albo przyjęte, albo odrzucone w całości. Głosowanie nie mogłoby dotyczyć poszczególnych punktów. Sam jednak nie widzi na razie potrzeby zmian w ustawie zasadniczej.
- Obowiązująca konstytucja jest dobra i powinna być przestrzegana. W konstytucji możemy napisać bardzo wiele, ale to, czy to będzie realizowane, zależy od tych, którzy mają ją stosować. Nie da się budować świata tylko przy pomocy słów - dodaje Ryszard Piotrowski.