- Zaczynam podejrzewać, że komuś naprawdę zależy na tym, żeby uderzać teraz w polski rząd. Mieliśmy ataki na Macierewicza, teraz atak na ministra Waszczykowskiego. Trudno się pełni funkcję, gdy jest się stale atakowanym - oświadczyła premier Szydło w wywiadzie dla "wPolityce". Zdaniem szefowej rządu doniesienia o planowanej dymisji ministra spraw zagranicznych nieprzypadkowo pojawiają się w momencie, w którym Polska ubiega się o niestałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Premier nie chciała podać szczegółów odnośnie ewentualnych zmian w rządzie:
Rekonstrukcja rządu, jeśli nastąpi, będzie moją decyzją. I ogłoszę ją wówczas, kiedy uznam to za stosowne. O rekonstrukcji się nie mówi, ją się przeprowadza.
Jednocześnie zaznaczyła, że dostrzega problemy w niektórych ministerstwach i "przekazuje je osobiście". Na pytanie, jaka przyszłość czeka szefa polskiej dyplomacji, oświadczyła, że "Waszczykowski jest ministrem spraw zagranicznych i nie ma powodów do spekulacji".
W poniedziałek "Rzeczpospolita" podała, że dymisja Waszczykowskiego odbędzie się jeszcze przed wakacjami. "Odejście szefa MSZ jest przesądzone i ma zostać połączone z objęciem przez Waszczykowskiego posady ambasadora Polski przy ONZ w chwili, gdy nasz kraj zostanie na dwa lata niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa" - podał dziennik.
Artykuł skomentował sam Witold Waszczykowski. - Nigdzie się nie pakuję - oświadczył w "Gościu Wiadomości" TVP. - Nic nie słyszałem o żadnej rekonstrukcji. Zdecydowanie zaprzeczam, nie ma takiego planu - podkreślił.
A TERAZ ZOBACZ: Tłumy witają Donalda Tuska. Jedni krzyczą: "Sto lat!", inni "Będziesz siedzieć!"