Rocznica katastrofy smoleńskiej. Szef podkomisji zabiera głos. "Samolot rozpadł się w powietrzu"

Nie wiemy jeszcze, co było przyczyną katastrofy smoleńskiej - mówił w TVP Info dr Wacław Berczyński, przewodniczący podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego. Minęła siódma rocznica katastrofy smoleńskiej.

Podkomisja smoleńska MON ds. ponownego zbadania katastrofy zbierze się dziś o godz. 15 na otwartym dla mediów posiedzeniu. Rano w TVP Info przewodniczący podkomisji dr Wacław Berczyński mówił o dotychczasowych ustaleniach.

- Nie możemy jeszcze powiedzieć z całą pewnością, co spowodowało katastrofę. Wiemy z całą pewnością, że samolot rozpadł się w powietrzu. Zbadaliśmy dokładnie rozmowy pilotów, rozmowy z wieżą. Rozpad samolotu zaczął się znacznie przed pasem lądowania, części są rozrzucone kilkadziesiąt metrów przed miejscem upadku - mówił Berczyński.

Jak dodał, "brzoza nie miała żadnego wpływu na katastrofę". - Zrobiliśmy wiele eksperymentów, robiliśmy wybuchy, żeby zobaczyć, jaki będzie rozrzut części samolotu - przekonywał dr Berczyński.

Berczyński w rocznicę katastrofy smoleńskiej

Zdaniem przewodniczącego podkomisja generuje niewysokie koszty w porównaniu do tych, które generowała komisja Jerzego Millera.

- Podkomisja wydała w ub. r. jedną trzecią budżetu, który był przeznaczony na badania. Zatrudniliśmy ekspertów z zagranicy. komisja Millera nie robiła żadnych eksperymentów, żadnych badań. Kolokwialnie mówiąc, przepisali raport Anodiny. My wykonujemy naukową pracę - zapewniał Berczyński.

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej stwierdził, że może dojść do spotkania z szefową rosyjskiego MAK Tatjaną Anodiną, ale "tylko, jeśli będzie to miało jakiś cel". - Nie było słowa na temat dokumentów, czarnych skrzynek. Spotkanie dla spotkania nie ma sensu, dlatego nie pojechaliśmy do Moskwy - mówił.

Podkomisja po południu spotka się z dziennikarzami. - Przedstawimy informacje o nieprawidłowym sprowadzaniu samolotu, pokażemy błędy kontrolerów rosyjskich, pokażemy eksperymenty, które wykonaliśmy, które mają pokazać, że tezy komisji MAK-u i Millera nie były prawdziwe. Pokażemy eksplozję makiety samolotu w skali 1:1 - zapowiadał Berczyński.

Podkomisja w ogniu krytyki

Powołana przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej od początku była w ogniu krytyki. Żaden z członków nie był na miejscu katastrofy i nie dokonywał oględzin szczątków. Samo ministerstwo przyznało w odpowiedzi na jedną z interpelacji, że tylko dwóch członków podkomisji ma doświadczenie w badaniu lotniczych katastrof. CZYTAJ WIĘCEJ>>>

Podkomisja swoje działania opiera głównie na zebranych wcześniej materiałach, także tych pochodzących od polskich śledczych. Jej dotychczasowe wnioski były za każdym razem obalane przez ekspertów Jerzego Millera, którzy wskazywali na rażący brak wiedzy i kompetencji członków podkomisji MON. CZYTAJ WIĘCEJ>>>

Zobacz też książkę: "Anatomia katastrofy smoleńskiej. Ostatni lot PLF101" >>

Zobacz także: Smoleńsk oczami Polaków. "Brat Kaczyńskiego nas podzielił i tylko on"

Smoleńsk oczami Polaków. "Brat Kaczyńskiego nas podzielił i tylko on"