Według sondażu przeprowadzonego przez Kantar Public (dawniej TNS) dla portalu wPolityce.pl i tygodnika "wSieci" PiS powiększa swój elektorat i jego przewaga nad PO wynosi już 9 punktów proc. Gdyby wybory odbyły się w niedzielę, na partię rządzącą głos oddałoby 35 proc. respondentów, a na PO - 26 proc. "Gazeta Wyborcza" porównała ten sondaż do przeprowadzonego przez tę samą pracownię 23 marca tego roku. Wniosek? Różnice między dwiema największymi partiami wcale nie są takie duże.
W nowym sondażu chęć głosowania na ruch Kukiz'15 zadeklarowało 13 proc. badanych, na Nowoczesną - 10 proc. Próg wyborczy przekroczyłby również SLD z wynikiem 5 proc. Do Sejmu nie weszłyby za to PSL (4 proc.), Wolność Janusza Korwin-Mikkego (3 proc.) i partia Razem (również 3 proc.).
Dwie trzecie (66 proc.) badanych stwierdziło, że na pewno wzięłoby udział w wyborach, 18 proc. - raczej tak. Badanie zrealizowano w dniach 4-5 kwietnia 2017r. na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków za pomocą wywiadów telefonicznych CATI.
Różnice w granicach błędu statystycznego
Jak jednak zauważa "Gazeta Wyborcza", w badaniu nie uwzględniono odpowiedzi "nie wiem, trudno powiedzieć". "Głosy tych, którzy planują iść na wybory, ale jeszcze nie wiedzą, na kogo zagłosują, zostały proporcjonalnie rozdzielone pomiędzy wszystkie partie" - pisze gazeta.
W ostatnim sondażu przeprowadzonym dla "GW" również przez Kantar Public, w którym odpowiedzi niezdecydowanych zostały wzięte pod uwagę, przewaga PiS nad PO była mniejsza (3 punkty proc.). Według "Wyborczej" po uwzględnieniu odpowiedzi "nie wiem" różnice między tymi sondażami są "w granicach błędu statystycznego". Porównując, notowania PiS od 23 marca wzrosły o 3 proc., a PO zmalały o 2 proc.
A TERAZ ZOBACZ: Jak PiS traci poparcie w sondażach
