Przez prawą stronę sceny politycznej był uznawany za największego sojusznika. Do dziś. Po tym, jak Węgry poparły kandydaturę Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, na profilu Viktora Orbana zaczęły pojawiać się nienawistne komentarze.
"Udaje przyjaciela, klepie po plecach, potem wbija nóż", "Tusk, którego pan poparł, powinien siedzieć za kratkami" - to te łagodniejsze recenzje. Obok nich pojawiają się m.in. takie: "Orban, dałeś du...", "Dziś zdradziłeś Polskę, straciłeś szacunek u Polaków" czy "węgierski zdrajca!".
Inni polscy komentatorzy bronią jednak decyzji Węgrów. "Bardzo dziękuję Panie Premierze za poparcie Donalda Tuska, jesteśmy z Węgrami", "Najazd sebixów na profil Orbana, proszę nie regulować odbiorników, to się dzieje naprawdę" - czytamy we wpisach pod zdjęciem Orbana z Brukseli.
Podczas dzisiejszego głosowania na przewodniczącego Rady Europejskiej wszystkie państwa, z wyjątkiem Polski, poparły Donalda Tuska. Oznacza to, że obecny szef RE pozostanie na swoim stanowisku przez kolejne 2,5 roku.