Były szef kontrwywiadu: Macierewicz powiedział mi: "wie pan, że zamach smoleński to narzędzie polityczne"

Gdy szef Służby Kontrwywiadu podał się do dymisji, dokument miał wręczyć mu nie szef MON, ale rzecznik resortu. Po tym Bartłomiej Misiewicz miał kazać mu "siedzieć w domu i czekać na rozkazy" - mówił w TVN24 gen. Piotr Pytel.

Gen. Piotr Pytel, były dowódca Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w programie "Kropka nad i" w TVN24 mówił o tym, jak ocenia sytuację w służbach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. 

- Ta seria niefortunnych zdarzeń nie jest przypadkowa. Powodów upatrywałbym w przeciążeniu funkcjonariuszy, którzy - podejrzewam - są dość mocno eksploatowani - powiedział zapytany przez Monikę Olejnik o kolejne wypadku z udziałem najważniejszych osób w państwie. 

- Różnie można oceniać to, co się dzieje w służbach, ale jest w tym wspólny mianownik - presja wywierana na funkcjonariuszy, żołnierzy - mówił Pytel. Jak dodał, nie jest to nowe zjawisko. - Spotykaliśmy się z tym już w latach 2006-2007 - dodał. 

Były szef SKW ocenił, że po słowach członków rządu o konieczności "sprzątania" w BOR funkcjonariusze biura "mogą czuć się jak osoby gorszej kategorii". Podkreślał znaczenie "kapitału ludzkiego" w instytucjach takich jak BOR. Później ocenił, że odejścia m.in. z wojska to "nieodwracalna strata".

Generał: "Dostałem dymisję od rzecznika MON"

Pytel mówił o tym, jak miał zostać "zwolniony przez Bartłomieja Misiewicza". - Pojechałem do Ministerstwa Obrony, chciałem udać się do gabinetu pana ministra. Oficer dyżurny zatrzymał mnie i skierował do gabinetu rzecznika MON - powiedział były szef SKW. 

Jak mówił Pytel, po kilkunastu minutach czekania drzwi otworzył mu Bartłomiej Misiewicz i wręczył dymisję. - Ja oczywiście sam podałem się do dymisji wcześniej, w dniu odejścia pana ministra Siemoniaka. Ale procedura odwołania szefa SKW trwa kilka dni - dodał. - Po pokwitowaniu pan Misiewicz wydał mi polecenie, że mam siedzieć w domu i czekać na rozkazy - opisywał generał.

"Pan zdaje sobie sprawę, że zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne"

Pod koniec rozmowy pojawił się temat katastrofy smoleńskiej i teorie zamachu w Smoleńsku. 

- Jeżeli mówimy o głównym aktorze tej całej historii, Antonim Macierewiczu, to przypominam sobie fragment naszej rozmowy, kiedy zostałem do niego wezwany. Powiedział do mnie tak: "przecież pan jest inteligentnym człowiekiem. Pan zdaje sobie sprawę w sposób oczywisty, że zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne" - powiedział gen. Pytel.

- Te słowa zrobiły na mnie duże wrażenie. Z kontekstu wypowiedzi mogłem wywnioskować, że pan Macierewicz nawet nie wierzy w zamach - dodał. - Dlatego być może ma do tego takie chłodne i cyniczne podejście. Do egzekwowania całego procesu dobywania informacji, które potwierdzałyby  różne zaniedbania i winy, które do tego zamachu miały doprowadzić - powiedział.

Na pytanie Olejnik, czy generał nie boi się mówić tego, co powiedział, Pytel odparł. - Mamy bardzo szczególny czas i trzeba przestać milczeć, żeby to wszystko zatrzymać - zakończył generał.

Wysłaliśmy do MON maila z prośbą o komentarz od słów generała i czekamy na odpowiedź.

Więcej o: