Obrady 34. posiedzenia Sejmu miały zacząć się dziś o 10. Tak wczoraj postanowił marszałek Marek Kuchciński podczas iście ekspresowych wieczornych obrad. Na wniosek klubu PO zostały one jednak dwukrotnie przesunięte - najpierw na 11, potem na 12. Tuż przed południem Grzegorz Schetyna poinformował, że jego ugrupowanie zawiesza protest, który kontynuowało od 16 grudnia.
Wtedy to posłowie PO i Nowoczesnej sprzeciwili się zapowiadanym zmianom ograniczającym obecność dziennikarzy w Sejmie i zaczęli blokować sejmową mównicę. PiS przeniosło głosowanie do Sali Kolumnowej, gdzie przegłosowało ustawę budżetową. Opozycja uznała to posiedzenie i uchwałę za nielegalne. Strona rządząca zarzucała zaś właśnie jej łamanie prawa i okupowanie sali plenarnej.
Po środowych obradach posłowie PO zostali na sali plenarnej. Dzisiaj o 8.30 odbyło się posiedzenie zarządu partii, na godz. 9 zapowiedziano posiedzenie klubu. Po nim miało odbyć się spotkanie Prezydium Sejmu (marszałek i wicemarszałkowie), a następnie spotkanie Konwentu Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie i przedstawiciele klubów parlamentarnych). Potem miały odbyć się obrady.
Przed 10 wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) powiedziała, że obrady zostały przesunięte na prośbę PO. Posiedzenie Prezydium Sejmu miało odbyć się o godz. 10.30, a Konwent Seniorów o 10.45. Obrady miały zacząć się o 11.
Po 10 Kidawa-Błońska powiedziała natomiast, że PO złożyła wniosek o kolejne przełożenie posiedzenia Konwentu Seniorów (na 11.30). Kontynuowanie obrad Sejmu miało odbywać się wobec tego od 12. - Potrzebujemy więcej czasu, chcemy spokojnie dokończyć posiedzenie klubu - mówiła wicemarszałek po spotkaniu z Kuchcińskim.
- Zgodziliśmy się na przesunięcie Konwentu Seniorów na godz. 11.30, bo jesteśmy bardzo ustępliwi - komentował wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Na sugestię dziennikarzy, że ich postawa jest jak "gołąbków pokoju", odpowiedział: "pewnie".
Tuż przed 12 Grzegorz Schetyna poinformował, że PO zawiesza protest "w związku z tym, że udało się przywrócić obecność mediów w parlamencie, możliwość nieskrępowanej relacji". - Obok tego zawieszenia ważny jest wniosek o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Uważamy, że budżet jest nielegalny, apelujemy do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby go nie podpisywał - dodał polityk.
W końcu w południe rozpoczęły się obrady. Nie były długie. Marszałek Kuchciński zarządził dłuższą przerwę w obradach 34. posiedzenia Sejmu (wcześniej zgodził się na to Konwent Seniorów). - Potrzeba głębszej analizy tego, co wydarzyło się w Sejmie w ciągu ostatnich kilku tygodni - uzasadnił swoją decyzję marszałek Sejmu. Posiedzenie zostanie wznowione w środę 25 stycznia o godz. 9.
Tymczasem ustawa budżetowa (której przegłosowanie przez Sejm opozycja uznaje za bezprawne) została wczoraj bez poprawek przyjęta przez Senat. Dziś zaś trafiła do Kancelarii Prezydenta - poinformował szef jego biura prasowego Marek Magierowski. Andrzej Duda, jak dodał, nie podjął jeszcze decyzji, czy ją podpisze, czy nie.