Władimir Putin na corocznej konferencji prasowej wspomniał o katastrofie smoleńskiej, w której w 2010 roku zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński. Prezydent Rosji oznajmił, że wrak TU-154M nie wróci do Polski, dopóki trwa śledztwo Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Minister MSZ Witold Waszczykowski odpowiedział dzisiaj, że zwrot Tupolewa jest kluczowy dla relacji polsko-rosyjskich. - Bez odzyskania polskiej własności nie jest możliwe wyjaśnienie tej najbardziej tragicznej katastrofy w dziejach Polski - zaznaczył w rozmowie z PAP i dodał, że "bez zwrotu polskiego mienia nie można wyobrazić sobie poprawy relacji polsko-rosyjckich". CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Dowiedz się więcej:
Prezydent Rosji od piętnastu lat spotyka się z zagranicznymi dziennikarzami na konferencjach podsumowujących rok. Putin był pytany między innymi o wybory prezydenckie w USA, relacje z Unią Europejską, plany nuklearne administracji prezydenta Trumpa i stan rosyjskiej gospodarki.
- Amerykańska Partia Demokratyczna musi się nauczyć przegrywać godnie - mówił prezydent Rosji. Oświadczył, że ustępująca administracja USA próbuje zrzucić odpowiedzialność za wszystkie swoje niepowodzenia na czynniki zewnętrzne. Demokraci oskarżali Moskwę o ingerowanie w wybory prezydenckie w USA, przegrane przez ich kandydatkę Hillary Clinton. Chodziło głównie o dostarczenie demaskatorskiemu portalowi WikiLeaks tysięcy maili wykradzionych przez hakerów z serwera Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej.Moskwa uznała te zarzuty za absurdalne.