- We wniosku, który powstał wczoraj, powołujemy się na zamach terrorystyczny w Berlinie i to jest przyczyną wystąpienia o wsparcie policji przez żandarmerię wojskową - mówił na antenie Radia Zet szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Dodał, że oficjalny wniosek zostanie opublikowany w dzienniku urzędowym Monitor Polski.
Takie powody wymieniano także w komunikacie na stronie ministerstwa. Czytamy w nim, że prośba o wsparcie ŻW ma związek z atakiem w Niemczech, wcześniejszymi zamachami w Europie, a także "wzmożonym ruchem" i zakupami w okresie przedświątecznym.
- Będą dodatkowe patrole, w tym żandarmerii wojskowej, na dworcach, na lotniskach - wymieniał minister. Jak dodał, pojawią się patrole mieszane policji, żandarmerii wojskowej, a także straży granicznej. Błaszczak zwrócił się też bezpośrednio do słuchaczy radia z apelem o informowaniu policji o zauważeniu "niebezpiecznych zachowań". - Nie bagatelizujcie żadnego zagrożenia - zaznaczył.
Konrad Piasecki dopytywał ministra, jak te uzasadnienia mają się do wczorajszej wypowiedzi zastępcy Błaszczaka. Wiceminister Jarosław Zieliński powiedział w Senacie, że dołączenie Żandarmerii Wojskowej do policyjnych patroli jest związane z "tym, co dzieje się obecnie w Warszawie."
Błaszczak zapewnił jednak, że to nieprawda i chodzi o atak w Berlinie. - To ja występowałem do pani premier z tym wnioskiem - zaznaczył.
Jak sprawdził nasz reporter, wokół Sejmu nie ma dziś patroli ŻW. Jest jednak bardzo wzmożona obecność policji. Kompleks parlamentu jest otoczony przez barierki i kordon policji, a na jego terenie znajdują się setki funkcjonariuszy. - Pozostaną tam tak długo, dopóki będzie to niezbędne do tego, żeby zapewnić bezpieczeństwo - zapowiedział Błaszczak.
Decyzję o wykorzystaniu Żandarmerii skrytykowali byli wojskowi: były szef BBN gen. Stanisław Koziej i był dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. - Wojsko nie może być wykorzystywane politycznie do nakręcania atmosfery zagrożenia czy strachu. Dziś nie widzę powodów do tego, by na polskie ulice wychodziła Żandarmeria Wojskowa - powiedział Skrzypczak w rozmowie z portalem onet.pl
Koziej napisał na Twitterze, że uważa użycie Żandarmerii dla "błąd", a decyzję ocenia jako nieuzasadnioną.