O co chodzi w dzisiejszych protestach? Zobacz wystąpienie, od którego wszystko się zaczęło

Przerwane wystąpienie posła Michała Szczerby stało się początkiem nocnych i sobotnich protestów. Co takiego tam się stało?

Podczas dyskusji o budżecie na mównicę sejmową wyszedł poseł PO Michał Szczerba. W ramach solidarności z dziennikarzami najpierw postawił przed sobą kartkę z napisem "#WolneMediawSejmie". I to wystarczyło, żeby marszałek Kuchciński zareagował.

Informuję, że zakłóca pan obrady Sejmu. Przywołuję pana do porządku - mówił do Szczerby Kuchciński.

Poseł zdjął z mównicy kartkę i próbował zadać pytanie. Zagłuszyli go posłowie na sali, skandujący "Wolne Media!". Kiedy wreszcie udało mu się dojść do głosu, zdołał powiedzieć dwa zdania, zanim marszałek wyłączył mu mikrofon i wykluczył z obrad. Co takiego powiedział poseł?

Panie marszałku kochany. Muzyka łagodzi obyczaje! - zaczął swoje przemówienie Michał Szczerba.

Jego pytanie miało dotyczyć zwiększenia środków na orkiestrę Sinfonia Varsovia, o czym akurat debatowali posłowie. Kuchciński nie czekał, aż Szczerba skończy zadawać pytanie. Powołał się na "uniemożliwianie prowadzenia obrad" i wykluczył posła z posiedzenia Sejmu.

W odpowiedzi na działania marszałka, opozycja rozpoczęła blokadę mównicy sejmowej. Przed prawie dwie godziny rząd nie wiedział, jak uporać się z tą sytuacją. W końcu zdecydowano o przeniesieniu obrad Sejmu do Sali Kolumnowej - za małej, żeby pomieścić wszystkich posłów, i niedostosowanej do tego, żeby przeprowadzać tam głosowania.

> > CZYTAJ NASZĄ RELACJĘ Z PROTESTU NA ŻYWO > >

Więcej o: