W trakcie sejmowej debaty nt. ustawy budżetowej na 2017 r. marszałek odebrał głos posłowi PO, który próbował przyczepić na mównicy kartkę z napisem #WolneMediawSejmie. "Muzyka łagodzi obyczaje..." - zaczął przemówienie poseł PO. Marszałek zarzucił mu, że uniemożliwia prowadzenie obrad. Wykluczył go z posiedzenia i ogłosił przerwę.
Wtedy na mównicy pojawili się m.in. posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Trzymali kartki z napisem #WolneMediawSejmie w proteście przeciwko planowanym ograniczeniom pracy dla sejmowych reporterów. Posłowie krzyczeli "Wolne Media".
Nie opuścili mównicy nawet wtedy, kiedy marszałek Sejmu wznowił obrady. "Przywróć posła!" - krzyczeli też w obronie parlamentarzysty. Marszałek Sejmu jak gdyby nigdy nic prowadził głosowania, później znów zarządził przerwę.
Gazeta.pl dołączyła do protestu mediów. W piątek 16 grudnia nie zobaczysz na naszej stronie polityków. POD TYM LINKIEM dowiesz się więcej o planowanych zmianach.
Zobacz także: Marszałek Sejmu chce cenzurować dziennikarzy. Zobacz, czego możesz już nigdy nie zobaczyć