Posłowie PiS kontra Bodnar. Wyrzucali mu m.in. budowę windy dla niepełnosprawnych i współpracę ze Słupskiem

Rzecznik Praw Obywatelskich był dziś w Sejmie. Krystyna Pawłowicz wypytywała go m.in. o to, dlaczego chciał zainstalować w urzędzie windę dla niepełnosprawnych i ile wydaje na "tak zwane sprawy równościowe".

Sejmowa komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zajmowała się dziś przyszłorocznym budżetem. Omawiano m.in. finansowanie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich. Posłowie zadawali Adamowi Bodnarowi pytania, a niektórzy wykorzystali je do skrytykowania jego działalności. Prym wiodła Krystyna Pawłowicz. 

- Jaki procent wydatków dotyczył tak zwanej polityki równościowej? Czy mógłby pan podać najdroższą inwestycję, jaką pan przewidział? Jeśli dobrze pamiętam, to w zeszłym roku przewidział pan tam windę za 30 mln zł - mówiła Pawłowicz. 

Dalej posłanka zarzucała rzecznikowi "samowolne rozszerzanie swoich kompetencji", "przechył lewicowy na sprawy tak zwane równościowe". - Ile pan przewidział środków na te tak zwane polityki równościowe, co by pan pod tym nie rozumiał, bo my rozumiemy swoje - dopytywała Pawłowicz.  

Jak zwróciła uwagę posłanka PO Kinga Gajewska, inwestycja za rzekomo 30 mln zł to... winda dla niepełnosprawnych, o którą ur zad RPO zabiega od dawna. 

Jednak najlepiej odpowiedział sam Bodnar. - Zespół ds. równego traktowania, jak pani profesor doskonale wie, zajmuje się różnymi tematami, także problematyką dyskryminacji osób z niepełnosprawnością - powiedział rzecznik.

- Natomiast ta winda której była mowa, to był projekt, który powtarzamy z zeszłego roku. Chodzi o przebudowę budynku przy ul. Długiej. Uważamy, że urząd, który zajmuje się także niepełnosprawnościami, powinien być dostosowany dla osób niepełnosprawnych - zauważył Rzecznik Praw Obywatelskich.

- Kwota tej przebudowy i instalacji to jest 330 tys. zł - sprecyzował Bodnar. - To dlaczego 30 mln było? Taką kwotę pan podawał! - rzucała Pawłowicz. 

- Pani profesor, cały budżet urzędu RPO w tym roku o 35 mln zł, także ta winda to była niewielka część. Niestety nie zostało to zrealizowane - odparł Bodnar.

"Podejrzana" współpraca ze Słupskiem

Kolejny pytania zadawał Waldemar Buda z PiS. Tym razem rzecznikowi dostało się za... otworzenie biura w Słupsku.

- Chciałbym zapytać o tę współpracę z miastem Słupsk, bo usłyszałem, że jest dość priorytetowo traktowana - mówił Buda. - Jakie okoliczności spowodowały, że Słupsk był np. przed Łodzią miejscem, w którym wyznaczono to biuro obsługi, gdzie rzecznik bywa czy też będzie bywał. Jaki jest zakres tej współpracy? - pytał poseł PiS.

- Jeżeli chodzi o współpracę z miastem Słupsk, to ona wygląda dokładnie tam samo, jak ze Szczecinem, Lublinem, Kielcami, Częstochową i innymi miastami. Polega ona na prowadzeniu punktu konsultacyjnego - odparł Bodnar. Jak wyjaśnił, taki punkt działa raz na miesiąc, kiedy pojawia się tam pracownik urzędu RPO i przyjmuje interesantów.  

- Jeśli chodzi o moje wizytacje w Słupsku, byłem tam raz przez cały dzień, miałem spotkania z organizacjami pozarządowymi oraz z prezydentem Biedroniem, no bo jak pan prezydent zaprasza, to ja staram się spotkać, tak jak z prezydentami innych miast - dodał.

Jeszcze rok temu byście w to nie uwierzyli, ale to się dzieje. Czyli czym przez ostatni rok zaskoczył nas PiS?

Więcej o: