- Widać, że sprawa wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej posuwa się do przodu, mimo braku dostępu do wraku. Akurat szanuję Macierewicza w tej ekipie - powiedziała w "Piaskiem po oczach" TVN24 prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog. Staniszkis nie miała tylu słów uznania dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Stwierdziła, że nie byłaby zachwycona, gdyby to on został premierem. Profesor skrytykowała też prezydenta Andrzeja Dudę. Za to, że nie interweniuje w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
Dowiedz się więcej:
Profesor stwierdziła, że docenia działania Antoniego Macierewicza w związku z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy. Podkreślała też, że komunikat, który po katastrofie wydał polski MON, jest powtórzeniem tego, co powiedział Putin na słynnym nagraniu ze spotkania z Tuskiem w Smoleńsku 10 kwietnia - "winni są piloci i kontrolerzy". Jej zdaniem jest to potwierdzenie zarzutów Macierewicza, że rząd PO dopuścił się "karygodnych zaniedbań", m.in. "przyjęcia wersji, że to był lot cywilny, co usprawiedliwiło zatrzymanie wraku przez Rosjan".
Jadwiga Staniszkis stwierdziła, że nie byłaby zachwycona, gdyby Jarosław Kaczyński został premierem. - Coraz bardziej doceniam Beatę Szydło. Jest bardzo dobrym koordynatorem - stwierdziła. Dodała, że dotąd "przeceniała władzę Kaczyńskiego", a premier Szydło mogła spowodować, że politycy PiS odstąpili od zaostrzania prawa aborcyjnego. Znana socjolog krytycznie oceniła prezydenturę Andrzeja Dudy. Stwierdziła, że w jego ręku jest klucz do rozwiązania konfliktu wokół TK. - Widać, że nie korzysta z tego. To byłby naprawdę zwrot, bo to jest bardzo poważny konflikt, który podważa fundament praworządności - podkreśliła. Odniosła się również do ostatniego przemówienia Dudy w Pleszewie, gdzie powiedział "Nie pozwolimy sobie odciąć rąk". - To jest szokujące i niepotrzebne - skomentowała.
Bardzo krytycznie Jadwiga Staniszkis ocenia Donalda Tuska. Stwierdziła, że zachowanie byłego premiera po katastrofie smoleńskiej polegało na "przyjęciu wersji putinowskiej i utrudnianiu śledztwa". Jej zdaniem odpowiada on też za to, że nie zwróciliśmy się do Rosji z wnioskiem o eksterytorialność miejsca katastrofy, co ułatwiłoby (zdaniem Staniszkis) ściągnięcie wraku tupolewa do Polski. Czy poparłaby Donalda Tuska na prezydenta? - Byłabym pierwszą osobą, która by to atakowała - stwierdziła Jadwiga Staniszkis.
Komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania - konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu, którą forsował Antoni Macierewicz. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku. Do lipca 2011 r. przyczyny katastrofy badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Tragicznym lotem prezydenckiego tupolewa zajmował się też parlamentarny zespół smoleński, na którego czele stal Antoni Macierewicz. Jego raport z kwietnia 2015 r. zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce. Od lutego 2016 r. katastrofą zajmuje się podkomisja powołana przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.