Posłowie chcą ustanowić nowe święto - Dzień Praw Rodziny. Pomysł budzi kontrowersje ze względu na zapis, że Sejm ustanawia święto "zatroskany o przyszłość rodziny opartej na trwałym związku mężczyzny i kobiety, otwartym na przekazywanie życia".
Przeciwnicy tego zapisu podkreślają, że jest on dyskryminujący dla rodziców samotnie wychowujących dzieci oraz rodzin zastępczych, w których jest tylko jeden rodzic. Posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz zbulwersowana napisała o tym na Twitterze:
Treść uchwały nie podoba się także środowiskom LGBT, które uważają, że zawiera ona sprzeciw wobec związków jednopłciowych.
- To kolejne działanie w przestrzeni symbolicznej, ale bardzo znaczące, które jasno wskazuje, że rodziny "tęczowe", czyli jednopłciowe, które także wychowują dzieci, są niewidzialne dla parlamentu - mówi nam Hubert Sobecki, prezes stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza. - W interesie państwa i całego społeczeństwa jest, aby zadbać o takie rodziny. Nie wiem, czy to jest porażająca ślepota czy wypływa to z ignorancji, ale z pewnością rodzina to nie jest wyłącznie to, co prawica sobie wyobraża - dodaje.
Projekt ma charakter poselski, a jego autorem jest Tadeusz Woźniak, poseł Solidarnej Polski i przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej. Dlaczego taka definicja rodziny znalazła się w projekcie uchwały? Jej pomysłodawca powołuje się na Konstytucję RP oraz Kodeks rodzinny i opiekuńczy.
- Stoimy na gruncie prawa polskiego, a ono stanowi, że rodzina tworzy się na gruncie małżeństwa. Zarzucają nam, że mamy podejście "kościółkowe", ale to nieprawda. Katechizm Kościoła katolickiego idzie zdecydowanie dalej i za rodzinę traktuje małżeństwo, które ma dzieci - twierdzi poseł Woźniak w rozmowie z Gazeta.pl.
W Konstytucji nie ma jednak takiego zapisu ani takiej definicji rodziny. Jest tylko stwierdzenie odnoszące się do małżeństwa: "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej" (art. 18).
Dlaczego uchwała pomija niepełne rodziny? - Wskazujemy na rodzinę pełną, bo z punktu widzenia państwa taka rodzina jest dla niego najkorzystniejsza - mówi nam poseł. - Co nie znaczy, że matki samotnie wychowujące dzieci nie są rodziną. Nie możemy jednak mówić o rodzinie, jeśli jest rozbita, w związku nieformalnym konkubent ma dziecko, a jego konkubina ma swoje dzieci. To nie jest rodzina.
Dzień Praw Rodziny ma być obchodzony 22 października. Głosowanie nad projektem uchwały w tej sprawie najprawdopodobniej odbędzie się dziś wieczorem w Sejmie. Dlaczego akurat 22 października? Bo tego dnia wypada 33. rocznica ogłoszonej przez Stolicę Apostolską Karty Praw Rodziny - uzasadniają pomysłodawcy projektu.
- Jestem katolikiem i cieszę się, że mogłem powołać się na coś tak szczytnego i pięknego jak Karta Praw Rodziny. Nie chodzi o to, aby organizować tego dnia festyny, lecz konferencje. Naszą intencją jest, aby był to dzień refleksji o rodzinie i jej prawach. Aby pobudził instytucje, samorządy, organizacje, które świadczą pomoc rodzinie do myślenia o niej - wyjaśnia Woźniak.
Wątpliwości posłów opozycji budzi też uzasadnienie projektu uchwały, w którym posłowie powołują się watykańską Kartę Praw Rodziny i "myśl Kościoła katolickiego".
- Dzień Praw Rodziny to dzień, który należy uchwalić, bezdyskusyjnie. Natomiast forma zapisanej uchwały z mojego punktu widzenia jest niedopuszczalna" - powiedziała wczoraj posłanka Joanna Augustynowska z Nowoczesnej w czasie pierwszego czytania projektu w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Posłanka stwierdziła też, że "żyjemy w państwie świeckim" i "nie wszyscy Polacy to chrześcijanie", dlatego nie należy powoływać się na "myśl Kościoła".
To już czwarte podejście posła Woźniaka do uchwalenia projektu swojego autorstwa. Wcześniej, jeszcze za rządów koalicji PO - PSL już trzykrotnie składał w Sejmie projekt uchwały, ale nie wyszła ona poza Komisję Polityki Społecznej i Rodziny, której przewodniczącym był wówczas Sławomir Piechota z PO.
- Po siedmiu latach walki wreszcie mój projekt został pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny. Nie bez znaczenia był fakt, że podpisało go ponad 50 posłów, w większości z PiS [77 posłów - red.] - cieszy się Tadeusz Woźniak.
Pełny tekst projektu uchwały jest dostępny TUTAJ.
A TERAZ ZOBACZ: Jak PiS zmieniał zdanie w sprawie aborcji