Prezydent Częstochowy wysłał do urzędników e-mail ws. strajku kobiet. "Jeśli zamierzacie to uczynić..."

Tysiące kobiet zamierzają w poniedziałek nie przyjść do pracy i na uczelnie. To protest wobec prac nad ustawą zaostrzającą prawo aborcyjne. Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk w e-mailu do urzędników w pełni poparł strajk

Ok. 50 tys. osób zadeklarowało na Facebooku, że weźmie udział w Ogólnopolskim strajku kobiet. Idea jest prosta: w poniedziałek 3 października uczestniczki wezmą urlop na żądanie lub bezpłatny, dzień wolny na opiekę nad dzieckiem, nie przyjdą na uczelnie. Powodem jest zgoda posłów na dalsze prace nad projektem ustawy komitetu "Stop Aborcji", zakazującej przerywanie ciąży.

Murem za uczestniczkami strajku stanął Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy. W e-mailu rozesłanym do pracowników Urzędu Miejskiego w pełni poparł inicjatywę.

"Mam tylko jedną prośbę: powiadomcie nas do piątku - za pośrednictwem bezpośrednich przełożonych - o swojej absencji (np. urlop wypoczynkowy, urlop na żądanie). Dzięki tej informacji w poniedziałek będziemy mogli lepiej zorganizować pracę Urzędu Miasta, tak aby nasi mieszkańcy mogli bez problemu załatwić wszystkie swoje sprawy" - napisał do urzędniczek.

Zwrócił się także do mężczyzn pracujących w częstochowskim ratuszu.

"Proszę Was o wsparcie i zrozumienie dla tych Pań, które zdecydują się wziąć udział w strajku i nie pojawią się w pracy. Niewykluczone, że będziemy mieli w związku z tym więcej obowiązków, jednak należy uszanować decyzję tych Pań, które uznały za konieczne wyrazić swoje zdanie w sprawach dla nich, ale przecież także i dla nas - istotnych" - zapowiedział prezydent Częstochowy.

 Zobacz także: Temat aborcji znów w Sejmie. Przedstawicielki komitetów przedstawiają swoje projekty

Więcej o: