Do MON wpłynęły 63 wnioski o o awanse oficerskie dla byłych żołnierzy AK. 62 są wciąż rozpatrywane, ale od razu odrzucono tylko ten dotyczący majora Leszka Żukowskiego - podaje TVN24 .
"Wybitny działacz społeczny, dla którego patriotyzm i troska o losy ojczyzny nie są pustymi słowami" - tak majora opisywano we wniosku. Te argumenty nie przekonały jednak MON. Dlaczego?
Resort tego nie tłumaczy, a sam major nie chce komentować sprawy. Swoją teorię ma za to Tomasz Siemoniak, były szef MON: to konsekwencje tego, że powstaniec krytykował wyczytywanie nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej przy okazji apeli poległych. Żukowski sprzeciwiał się też gloryfikowaniu Żołnierzy Wyklętych.
– Tego Macierewicz wybaczyć nie może – mówił w programie "Czarno na białym" były minister.
- To jest po prostu podłe moralnie. O zasługach Żukowskiego świadczy nie to, co dzisiaj mówi, tylko to, co robił - dodał w TVN24 były wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke z SLD.