Dominik Tarczyński, poseł PiS, na własnej skórze przekonał się, że trzeba uważać z wyzwaniami. Polityk pod koniec czerwca tego roku, po jednej z wypowiedzi Lecha Wałęsy, napisał na Twitterze: "Bolek mówi przez media do posła na sejm RP, że ‘wyrwie mnie z korzeniami’. Zapraszam cię na solo, bydlaku”. Post parlamentarzysty wywołał burzę w mediach.
Polityk szybko się pokajał, ale ostatnio, kiedy jadł posiłek w jednej z kieleckich galerii handlowych, podeszło do niego trzech rosłych mężczyzn, którzy postanowili odpowiedzieć na jego wyzwanie na Twitterze - donosi portal KielceNaszeMiasto.pl. Doszło do awantury i przepychanek. Musiała interweniować ochrona centrum. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
W czerwcu tego roku podczas spotkania w Europejskim Centrum Solidarności Lech Wałęsa ogłosił, że przyłącza się do działań Komitetu Obrony Demokracji. - Kochani, którzy widzicie, że ten układ łamie prawo i wy od nich otrzymujecie stanowiska, zapamiętajcie: to się skończy i wytniemy was, z korzeniami wyrwiemy od sołtysa do ministra. Mało tego, sprawdzimy was dokładnie: co zrobiliście, jak zrobiliście, jak rządziliście – powiedział wówczas były prezydent. Dominik Tarczyński z PiS-u bardzo ostro i wulgarnie zareagował na tę wypowiedź. Zreflektował się po kilku dniach i przeprosił Lecha Wałęsę, a swój wpis uznał za "głupi i niepotrzebny".
W ostatnich wyborach parlamentarnych wybrany został jako bezpartyjny kandydat z listy Prawa i Sprawiedliwości w woj. świętokrzyskim. Skończył prawo na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. jako dziennikarz w polonijnym Radiu Orła w Londynie, gdzie był także asystentem znanego brytyjskiego egzorcysty ks. Jeremiego Daviesa. Od stycznia 2009 do lutego 2010 r. był dyrektorem TVP Kielce. Był związany z Solidarną Polską, później z Prawicą RP, działał też w Stowarzyszeniu Solidarni 2010. Zasłynął tym, że pilnował ich namiotu na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie jednocześnie będąc na zwolnieniu lekarskim w TVP.
A TERAZ ZOBACZ: Gdy mówi opozycja regulamin jest święty, ale gdy poseł Kaczyński...