Krauze wziął ją za wzór dla dziennikarki ze "Smoleńska". Kolenda-Zaleska nie wytrzymała. Odpisuje

Antoni Krauze przyznał, że Katarzyna Kolenda-Zaleska była pierwowzorem dziennikarki z filmu "Smoleńsk". Teraz Kolenda-Zaleska zarzuca reżyserowi "Smoleńska" manipulację i atak na nią.

 

- Tworząc postać dziennikarki, myślałem o Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej. To ona jest autorką strasznych słów: "Prawda już została ustalona, żadne fakty jej nie zmienią". To, co powiedziała, jest szczytem podłości - mówił Antoni Krauze w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".

Teraz dziennikarka ostro odpowiada mu na łamach "DGP".

Jestem zwolenniczką czytania ze zrozumieniem. Zwłaszcza przez ludzi, którzy uważają się za inteligentów.

- zaczyna Kolenda-Zaleska. Tłumaczy, że zdanie, które przywołał Krauze, "dotyczyło nie katastrofy smoleńskiej, ale sporów między naukowcami w tej sprawie". "Porównałam je do długoletnich sporów naukowców o globalne ocieplenie" - pisze dziennikarka. Podkreśla, że spory te są jałowe, bo dyskutujący okopali się na swoich pozycjach. Zdanie znalazło się w jej felietonie w "Gazecie Wyborczej" w 2013 r. >>> 

Krauze wykorzystał ten cytat, by mnie zaatakować i obrazić. Celowo zmanipulował moją wypowiedź, by pasowała mu do tezy o podłych dziennikarzach. Jestem zaskoczona, że człowiek, który tyle mówi o wrażliwości, jest zdolny do takiego cynizmu.

- kontynuuje Kolenda-Zaleska. I dodaje, że oczekuje od Krauzego, że wycofa się ze swoich słów. 

 

Więcej o: