Minister Mariusz Błaszczak przede wszystkim tłumaczył, dlaczego w ogóle zorganizowano kongres. - Otóż, pewna grupa sędziów, która dziś zebrała się w Warszawie jest zaangażowana politycznie - mówił Błaszczak - krytykuje rząd, który został przecież wybrany na podstawie woli narodu. I dalej: - Rej wodził pan sędzia Rzepilński, który nie honoruje prawa obowiązującego w Polsce i ignoruje ustawy. To była próba pokazania, że ci sędziowie są zaangażowani politycznie. Tak to brzmiało - mówił z pewną troską w głosie szef MSWiA.
Zobacz też: nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich
Według polityka partii rządzącej, jak jest "z uwikłaniem pewnych prawników, o tym mogą powiedzieć parlamentarzyści, którzy na co dzień zajmują się skargami od obywateli pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości - takie jest powszechne odczucie" - stwierdził Mariusz Błaszczak.
- A jaka jest geneza tej niechęci środowiska sędziowskiego wobec obecnej władzy, wobec PiS? - próbował zadać dociekliwe pytanie prowadzący w TVP Info.
I tu, minister w kilku zdaniach scharakteryzował sędziów organizatorów Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich w Warszawie.
- Z całą pewnością ta grupa czuła się jako klasa panująca w III RP. Lustracja nie dosięgła wymiaru sprawiedliwości. Pan sędzia Adam Strzembosz [były I prezes SN w latach 1990-1998 - red.], nie wiem czy z naiwności czy z jakiś innych przyczyn, mówił, że środowisko się oczyści. A się nie oczyściło. Chociażby oświadczenia majątkowe; one nie są publikowane, a przecież słyszymy o nadużyciach, a później czytamy, że korporacja uniewinniła swoich kolegów i koleżanki. To nie może być tak, że w Polsce są ludzie, którzy nie podlegają żadnej kontroli, którzy są ponad prawem. I w związku z tym, dziś kiedy zmieniła się władza, kiedy my - PiS, bardzo poważnie traktujemy nasze zobowiązania, no to mamy do czynienia z próba podważenia instytucji działających w Polsce - zawiesił myśl minister Błaszczak.
Powtórzył, że "środowisko sędziowskie jest pozbawione jakiekolwiek kontroli, a korporacja sędziowska jest zamknięta w sobie".
- To co wydarzyło się w czerwcu 2015, a więc wybór sędziów "na zapas" przez koalicję PO-PSL [chodzi o wybór pięciu sędziów TK, z których trzech wybrano zgodnie z konstytucją - red.] to też był pomysł polityczny. Miał on polegać na tym, że jeżeli PiS dojdzie do władzy, to te zmiany, które zapowiada będą przez Trybunał Konstytucyjny uchylane - mówił w TVP Info Mariusz Błaszczak.
W ocenie ministra nie ma ryzyka, że w Polsce dojdzie do buntu sędziów.
- Większość sędziów stara się pracować rzetelnie. Jest problem z organizacją pracy wymiaru sprawiedliwości, ale to jest zadanie dla ministra sprawiedliwości. W Polsce jest ponad 10 tys. sędziów, we Francji jest 5 tys. i tam to dobrze działa. W Polsce są skargi na opieszałość wymiaru sprawiedliwości - podsumował wątek szef MSWiA.
Sędziowie zgromadzeni w sobotę w Warszawie na nadzwyczajnym Kongresie wezwali m.in. do "poszanowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego i ich publikowania". Kwestiom tym poświęcono dwie z trzech przyjętych podczas kongresu uchwał.
Według organizatorów, uchwały poparła znaczna większość z blisko tysiąca obradujących sędziów, było łącznie kilkanaście głosów przeciw i wstrzymujących się.