- Sprawy uchodźców powinny być nam, Polakom - jak żadnemu innemu narodowi na świecie - szczególnie bliskie. Od 200 lat w każdym pokoleniu tysiące naszych rodaków zmuszonych było wybrać los uchodźcy - mówił w 21 czerwca 2002 roku w Sejmie Mariusz Kamiński. Obrady dotyczyły wówczas sprawy trwającej wojny w Czeczenii.
Te słowa przypomniał teraz na Facebooku Łukasz Najder.
Treść znaleźliśmy na stronie Sejmu. Dalej Kamiński przekonywał:
Dziś, kiedy żyjemy w niepodległym państwie, zdajemy trudny egzamin z naszej przyzwoitości. Czy potrafimy okazać elementarną ludzką solidarność i współczucie ofiarom reżimów, dyktatur i brudnych wojen?
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy cudzoziemcy ubiegający się o status uchodźcy powinni ten status otrzymać. Nie może być jednak tak, że cała machina urzędnicza nastawiona jest na wykazanie, iż uchodźca jest oszustem, który chce wyłudzić od naszego państwa jakieś wyimaginowane przywileje.
Kamiński mówił też o tym, że "przyjęta w naszym kraju interpretacja Konwencji Genewskiej zakłada, iż obawa przed represjami musi być uzasadniona i zindywidualizowana". - I tu kryje się pole do urzędniczych nadużyć - twierdził stanowczo Kamiński i dodawał:
W związku z powyższym Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość domaga się, aby zgodnie z przepisami rozdz. 6a ustawy o cudzoziemcach rząd wydał rozporządzenie o przyznaniu uchodźcom czeczeńskim ochrony czasowej na terytorium Polski do zakończenia konfliktu. W przeszłości taką ochronę przyznano uchodźcom albańskim z Kosowa. Od 2001 r. Czeczeni korzystają z ochrony czasowej na terytorium Czech. Niech to będzie dobrym przykładem dla Polski.
- Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Polacy, naród uchodźców, mają szczególne zobowiązania moralne wobec tych, którzy uciekają dziś ze swych krajów przed wojną, więzieniem i torturami - kontynuował Kamiński. - My nie mamy prawa demonstrować obojętności i cynizmu, bo zbyt wiele otrzymaliśmy w przeszłości, aby dziś, zasłaniając się skromnymi możliwościami budżetowymi, dawać tak mało. Dziękuję - zakończył poseł PiS.
Teraz, gdy sytuacja polityczna na świecie się zmieniła - szczególnie po ostatnich zamachach terrorystycznych - rząd Beaty Szydło do sprawy przyjmowania migrantów podchodzi bardzo sceptycznie i ostrożnie.
- Powiem bardzo wyraźnie: nie widzę możliwości, aby w tej chwili migranci do Polski przyjechali - przekonywała Szydło w trakcie marcowego wywiadu z telewizją Superstacja. CZYTAJ WIĘCEJ >>>