Premier skomentowała w wywiadzie dla telewizji Superstacja zajścia w trakcie niedzielnego pogrzebu Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". - To, że na pogrzeb („Inki” i „Zagończyka”) przyjechali przedstawiciele KOD nie było moim zdaniem przypadkowe. Organizacja KOD chciała w ten sposób zamanifestować swoją działalność polityczną. Uważam, że to była prowokacja - cytuje polityczny portal 300polityka.
Dowiedz się więcej:
Działacze Komitetu Obrony Demokracji twierdzą, że zostali wyrzuceni z pogrzebu "Inki" i "Zagończyka", działaczy AK, którzy zostali zabici przez komunistyczne władze. Wcześniej doszło do przepychanek z członkami Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej. Ucierpieć miał lider KOD Pomorze Radomir Szumełda. CZYTAJ WIĘCEJ >>>