W dyskusję o publicznym karmieniu piersią, która kilka dni temu odżyła w mediach, włączył się Joachim Brudziński. Poseł PiS jednoznacznie wyraził swoje poparcie dla karmiących matek. Przyznał, że jego syn karmiony jest piersią "na żądanie, bez ostentacji i dyskretnie". "Ale gdyby jakiś idiota próbował wysłać moją żonę do toalety albo na gorsze krzesło, to dostałby ode mnie w papę" - stwierdził Brudziński.
Dowiedz się więcej:
Publiczna debata odżyła w chwili rozpoczęcia procesu ws. wyproszenia karmiącej piersią matki z jednej z restauracji w Gdańsku. Włączyli się w nią politycy z różnych stron sceny politycznej. - Piętnowanie kobiet za karmienie w miejscach publicznych jest nie do zaakceptowania - ocenił minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł.