Katastrofa smoleńska w nowej podstawie programowej? Minister edukacji jest na "tak"

• Katastrofa smoleńska powinna znaleźć się w podstawie programowej?• Szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej uważa, że tak• Zalewska: "Jest jeden warunek - nie może być manipulacji żadnej ze stron"

Anna Zalewska była gościem programu "Burza polityczna" portalu fakt24.pl. Minister była pytana m.in. o to, czy w programie znajdzie się katastrofa smoleńska i "inne kontrowersyjne tematy". - Sama katastrofa nie jest kontrowersyjna, wydarzyła się. Należy podać fakty - mówiła. Gdy dziennikarka dopytywała, czy Zalewska chciałaby, żeby program objął też katastrofę, szefowa resortu wyjaśniła: - Oczywiście, że tak. Młodzi ludzie są po to, żeby uczestniczyć w bardzo trudnych dyskusjach. To doskonale rozwija. Tylko jest jeden warunek: nie może być manipulacji żadnej ze stron, muszą być fakty.

Dowiedz się więcej:

Jakie zmiany w systemie edukacji zapowiedział MEN?

Osiem lat szkoły podstawowej, w tym edukacja wczesnoszkolna w klasach I-IV, i powrót do czteroletniego liceum ogólnokształcącego - to najważniejsze zmiany, jakie zapowiedziała pod koniec czerwca szefowa MEN. Reformy w systemie szkolnictwa rozpoczną się w 2017 roku. Klasy I i VII będą prowadzone według nowej podstawy programowej. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Co ustaliła Komisja Millera, która jako pierwsza badała katastrofę?

Komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania - konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu, którą forsował Antoni Macierewicz. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku. 

Kto do tej pory badał przyczyny katastrofy smoleńskiej?

Do lipca 2011 r. przyczyny katastrofy badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Tragicznym lotem prezydenckiego tupolewa zajmował się też parlamentarny zespół smoleński, na którego czele stal Antoni Macierewicz. Jego raport z kwietnia 2015 r. zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce. Od lutego 2016 r. katastrofą zajmuje się podkomisja powołana przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.