Kamil Zaradkiewicz, były już dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów TK, złożył pozew przeciwko TK. Pod koniec kwietnia Zaradkiewicz udzielił kontrowersyjnego wywiadu o TK, po którym został skrytykowany przez przełożonych. Mówił m.in., że "każdy sąd, a TK jest sądem, tyle że specyficznym, musi orzekać według reguł, które ustala ustawodawca". W ubiegłym tygodniu Zaradkiewicz został zdegradowany na stanowisko asystenta jednego z sędziów TK. Czytaj więcej>>>
Dowiedz się więcej:
PiS uważa, że konflikt rozpętała koalicja PO-PSL. Ustępujące władze „na odchodne” wybrały 5 sędziów. PiS tego wyboru nie uznało i - po dojściu do władzy - wybrało 5 nowych sędziów, a także przegłosowało własną ustawę o TK. Prezydent zaprzysiągł sędziów wybranych głosami PiS, chociaż opozycja i część konstytucjonalistów uznała ich wybór za niezgodny z konstytucją. Tymczasem TK za niekonstytucyjną uznał PiS-owską nowelizację ustawy o Trybunale. Rządzący jednak nie uznają tego wyroku i odmawiają jego publikacji, co wzbudziło protesty społeczne i ściągnęło na Polskę krytykę Unii Europejskiej.
O opinię Komisji Weneckiej na temat uchwalonej w grudniu ubiegłego roku nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zwrócił się minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Komisja wydała bardzo krytyczną opinię.
Najważniejszy wniosek był następujący: "Osłabianie wydajności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa w Polsce".
Jak stwierdzili członkowie Komisji, "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w
polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania".
Komisja skrytykowała rząd Beaty Szydło za odmowę publikacji wyroku TK.
W styczniu Komisja Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę ochrony praworządności w związku ze sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans po wizycie w Polsce uznał, że punktem wyjścia do rozwiązania kryzysu wokół TK powinna być publikacja i wdrożenie jego wyroku o niezgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o TK, przygotowanej przez PiS. Rząd Beaty Szydło postanowił jednak nie publikować wyroku Trybunału Konstytucyjnego.