Mariusz Błaszczak stanął przed prokuraturą. "Po to, by mógł odmawiać odpowiedzi"

Mariusz Błaszczak został przesłuchany w prokuratorskim pionie przestępczości zorganizowanej i korupcyjnej. Prokuratura Krajowa nie chce powiedzieć, w jakiej sprawie zeznawał ustępujący minister obrony narodowej. Wszystko wskazuje jednak na to, że chodzi o szczątki rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą - wynika z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy TVN24.

Mariusz Błaszczak w ubiegłym tygodniu został przesłuchany w prokuratorskim pionie przestępczości zorganizowanej i korupcyjnej, co potwierdził dziennikarzom TVN24 rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński. Błaszczak złożył zeznania w sprawie rosyjskiej rakiety, która spadła niedaleko Bydgoszczy - wynika z nieoficjalnych informacji.

Zobacz wideo Obywatelska inicjatywa o finansowaniu in-vitro w Sejmie. Tusk: Jestem bardzo szczęśliwy

Mariusz Błaszczak zeznawał w kancelarii tajnej. "Po to, by już zwykły poseł mógł odmawiać odpowiedzi"

- Przekazanie bliższych informacji, z uwagi na niejawny charakter czynności, nie jest możliwe - przekazał prok. Łukasz Łapczyński. Według związanych z prokuraturą źródeł, na które powołują się dziennikarze TVN24, Mariusza Błaszczaka wezwał na przesłuchanie prokurator z pionu Prokuratury Krajowej, którego pełna nazwa brzmi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie. Ministra przesłuchiwał jeden z prokuratorów z zespołu, który prowadzi postępowanie dotyczące zbrodni wojennych w Ukrainie. Przesłuchanie odbyło się w kancelarii tajnej.

Jak poinformował TVN24, samo śledztwo dotyczy rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie pod Bydgoszczą 16 grudnia, ale została znaleziona dopiero w kwietniu i to nie przez służby, a przypadkową osobę. - Sprawa tego blamażu z rakietą na pewno będzie badana w Sejmie. Uważam, że to wezwanie jest to po, by już zwykły poseł Mariusz Błaszczak mógł odmawiać odpowiedzi, zasłaniając się zobowiązaniem do zachowania tajemnicy śledztwa, które nałożył na niego prokurator - skomentował jeden z prokuratorów.

Szczątki rakiety w lesie pod Bydgoszczą. Śledztwo prowadzi pion przestępczości zorganizowanej

Przypomnijmy, w maju 2023 roku Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej za zamieszanie wokół poszukiwań szczątków rosyjskiej rakiety obwinił gen. Tomasza Piotrowskiego. - Zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując o obiekcie ani mnie, ani Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych służb - ocenił wówczas. Zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i szef MON utrzymywali, że o rosyjskiej rakiecie dowiedzieli się dopiero pod koniec kwietnia. Z kolei szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak tłumaczył, że o incydencie poinformował "swoich przełożonych". - Wszystko wskazuje na to, że do MON 17 grudnia wpłynął meldunek operacyjny, potwierdzający, że było zdarzenie w polskiej przestrzeni powietrznej - powiedział wówczas Krzysztof Gawkowski z Lewicy, odnosząc się do oficjalnego stanowiska Błaszczaka.

Śledztwo prowadzone było w wydziale wojskowym Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Dochodzenie przejął mazowiecki pion przestępczości zorganizowanej.

Więcej o: