Jak donosi portal nowiny24.pl, Jakub Opoń uczestniczył w piątkowym treningu w Sędziszowie Małopolskim. W sobotnim meczu w Jaśle siatkarz jednak już nie zagrał. "Po piątkowym treningu i spotkaniu ze znajomymi nie wrócił do domu. W sobotę zaniepokojeni bliscy rozpoczęli poszukiwania" - opisuje portal.
W niedzielę 19 listopada ciało mężczyzny odnaleziono w rzece Stobnica w Żyznowie (woj. podkarpackie). - Zwłoki zostały wydobyte z rzeki Stobnica po godzinie 15 w okolicach Żyznowa. Na chwilę obecną nie są znane okoliczności śmierci 30-latka. Na miejscu pracuje prokurator - przekazała w rozmowie z nowiny24.pl kom. Katarzyna Kosturek, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Strzyżowie.
"Jeszcze w piątek trenowaliśmy wspólnie przed sobotnim meczem, jak zwykle graliśmy 'bagerki'. Nie wiedzieliśmy wtedy, że to będą Twoje ostatnie 'bagerki' w życiu. Kiedy doszła do nas informacja o zaginięciu, każdy był dobrej myśli. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Żegnaj, przyjacielu" - czytamy we wpisie na facebookowej stronie Avii Solar Sędziszów Małopolski.
Na razie nie wiadomo, w jakich okolicznościach doszło do śmierci mężczyzny. W akcji poszukiwawczej udział wzięło ponad 50 strażaków, 30 policjantów, grupa "Storat" z psem topiącym oraz grupa ratowniczo-poszukiwawcza "Legion Gerarda" z Korczyny koło Krosna.