Religia zniknie ze szkół? Ekspert podkreślił rolę Tuska. "Będzie musiał wprowadzić zmiany"

W trakcie kampanii wyborczej część z partii politycznych postulowała reformy w kwestii lekcji religii obecnej w szkołach. - Jeżeli Donald Tusk chce zachować wiarygodność, to będzie musiał wprowadzić jakieś zmiany - twierdzi prof. UW Paweł Borecki. Odmiennego zdania jest ks. Damian Wyżkiewicz, który uważa, że jakakolwiek próba wyprowadzenia religii ze szkół skończyłaby się obciążeniem finansowym rodziców uczniów i zagrożeniem bezpieczeństwa dzieci.

Według wyliczeń Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w roku szkolnym 2021/2022 na lekcje religii we wszystkich typach placówek uczęszczało 82 proc. uczniów. Jest to spadek o 3,3 pkt proc. w porównaniu do poprzedzającego go roku szkolnego. Statystyki wskazują, że najmniej uczniów chodziło na lekcje religii w archidiecezji wrocławskiej - 63 proc. i warszawskiej - 66 proc. 

Zobacz wideo Pierwsze orędzie Hołowni. "Chciałbym zapewnić wyborców PiS-u, że miejsce w prezydium Sejmu będzie czekało na przedstawiciela państwa partii tak długo, jak będzie trzeba"

Opozycja będzie musiała wprowadzić zmiany w kwestii lekcji religii w szkołach?

W trakcie minionej kampanii wyborczej temat religii w szkołach pojawiał się wśród postulatów między innymi Koalicji Obywatelskiej, która kwestię tę zawarła w programie "100 konkretów na 100 dni", czy Lewicy, której przedstawiciele zapowiedzieli "wyprowadzenie religii ze szkół do salek katechetycznych". Wiele wskazuje na to, że partie opozycyjne, najprawdopodobniej utworzą nowy rząd. Zapowiadane reformy mogą więc już wkrótce wejść w życie. 

W rozmowie z Onetem prof. Paweł Borecki naukowiec z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego przyznał, że nowa władza bezsprzecznie będzie musiała wprowadzić w tej kwestii jakieś zmiany. -  Myślę, że jeżeli Donald Tusk chce zachować wiarygodność, to będzie musiał wprowadzić jakieś zmiany. Za dużo złego się wydarzyło w sferze wyznaniowej w Polsce, począwszy od 2015 roku - przyznał ekspert. Dodał, że w przeciwnym wypadku "ugrupowania opozycyjne stracą wiarygodność w oczach swojego elektoratu".

Profesor Borecki: Całkowita laicyzacja szkół nie będzie możliwa

Zmiany programu i formy nauczania mogą jednak okazać się znacznie trudniejsze, niż by się mogło początkowo wydawać. Ekspert uważa, że całkowite wyprowadzenie religii ze szkół nie będzie możliwe. Nie chodzi tylko o sam Kościół i duchowieństwo, w których interesie, według profesora, jest, aby "władze publiczne odciążyły Kościół z obowiązku ewangelizacji, przejmując na siebie organizację katechezy i jej finansowanie". Znacznie większą przeszkodą jest w tym przypadku stan prawny, który obowiązuje w Polsce. Prawo do lekcji religii w szkołach reguluje nie tylko Konkordat, ale również Konstytucja, ratyfikowane umowy międzynarodowe i rozporządzenie MEN z 14.04.1992. 

Nie oznacza to jednak, że zmiany są niemożliwe do wprowadzenia. Zdaniem profesora reforma może dokonać się na wielu płaszczyznach, począwszy od zmniejszenia liczby godzin religii, obniżenia wieku uprawniającego młodzież do samodzielnego decydowania o uczęszczaniu na te lekcje, aż do przywrócenia osobnego świadectwa dla religii i przedmiotów świeckich.

Ks. Wyżkiewicz: wyprowadzenie religii ze szkół obciąży finansowo rodziców

Według profesora Boreckiego Kościół instytucjonalny w Polsce, kiedy w latach 90. forsował pomysł przeniesienia religii z salek katechetycznych do szkół, sam sprowadził na siebie nieszczęście. - Młodzi ludzie się dziś bardzo szybko laicyzują i do tego również przyczyniło się wprowadzenie religii do szkół jako przedmiotu urzędowego, oficjalnego. Młodych ludzi kwestie związane z Kościołem katolickim po prostu, zwyczajnie, bardzo często nie interesują - podkreślił prawnik w rozmowie z Onetem.

Odmiennego zdania jest ks. Damian Wyżkiewicz, który w 2019 roku otrzymał wyróżnienie w konkursie Nauczyciela Roku. Jego zdaniem wyprowadzenie religii z powrotem do salek katechetycznych przeniosłoby ciężar finansowania lekcji z państwa na Kościół, a finalnie na rodziców uczniów. Przyznał również, że religia w szkołach jest bezpieczniejsza dla dzieci. - Ostatecznie też jest nad tym wszystkim jakaś kontrola np. dyrektora szkoły, kuratorium, czy ministerstwa. To jest jednak gwarantem tego, że te lekcje są bezpieczne dla dzieci - podkreślił duchowny. 

Duchowni oskarżają dyrektorów i plan lekcji

W przeciwieństwie do prawnika ksiądz winą za spadek liczby osób uczęszczających na lekcje religii nie obarczył samego Kościoła, katechetów, czy poziomu religii, a przeładowany plan lekcji. -  To z reguły jest bardzo prosty wybór: jeśli uczeń jest przeciążony i może zrezygnować z lekcji, która nie jest obowiązkowa, to w większości przypadków po prostu się z niej wypisuje. Poza tym, jeśli to pierwsza lub ostatnia lekcja, to też sprzyja, by te lekcje opuszczać - stwierdził ks. Wyżkiewicz w rozmowie z Onetem. Tę samą opinię wygłaszał w lipcu 2023 roku Tadeusz Rydzyk podczas spotkania Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze. - Widzicie, co się dzieje, jakaś moda, jakaś propaganda, powoduje to, że ileś młodych nie chodzi na katechezę - mówił. - Ale i to, że ta szkoła jest tak organizowana, że religia jest na pierwszej, albo na ostatniej lekcji, to też jest powód. Dyrektorzy tak robią - podkreślił szef Radia Maryja. Skierował także apel do zebranych, aby "dopilnowali, żeby tego nie było". - Pilnujcie tych dyrektorów też, bo szkoła należy do narodu, do was, do rodziców. 

Więcej o: