Tegoroczna jesień należy do tych zdecydowanie cieplejszych i bardziej pogodnych. Choć kalendarzowa zima rozpocznie się dopiero 22 grudnia, nierzadko już w listopadzie odnotowuje się pierwsze opady śniegu. Do niedawna za sprawą stosunkowo wysokiej temperatury pojawienie się mroźnych deszczów było praktycznie niemożliwe. Najnowsze prognozy opracowane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej dają jednak szansę na zaobserwowanie pierwszych podrygów zimy.
"Kierowcy, jeśli jeszcze nie wymieniliście opon na zimowe, to macie coraz mniej czasu" - przestrzega w serwisie X IMGW. Najnowsze prognozy opracowane na podstawie predykcji modelu GFS przewidują, że już w połowie listopada na nizinach mogą pojawić się opady śniegu, a nawet pokrywa śnieżna.
Na przestrzeni najbliższych dwóch tygodni odczujemy stopniowy spadek temperatury. W okresie od 9 do 15 listopada towarzyszyć nam będą opady deszczu, które swoim zasięgiem obejmą niemal całą Polskę. Szczyt ich intensywności przypadnie na 11 i 15 listopada. W tym czasie za dnia temperatura wyniesie maksymalnie 12 st. C na południu i zachodzie, 11 st. C w centrum oraz 9 st. C na północy i wschodzie kraju. Ujemnej temperatury w nocy i pokrywy śnieżnej doświadczymy jedynie w południowych obszarach górskich.
Pomiędzy 16 a 22 listopada prawdopodobieństwo wystąpienia opadów śniegu jest już wysokie. Jako pierwsi doświadczą ich mieszkańcy północno wschodnich krańców województwa podlaskiego i całego warmińsko-mazurskiego. Później śnieg pojawi się także na południowym zachodzie, całej Warmii i Mazurach i w województwach: łódzkim, lubelskim. Punktem kulminacyjnym opadów śniegu będzie 21 listopada, kiedy to obejmą one niemal cały kraj. Dzień później śnieżyce ograniczą się do wschodniej części Polski, podczas gdy na zachodzie powrócą opady deszczu. Temperatura minimalna wyniesie w tym czasie od 0 st. C na południu, przez -2 st. C na zachodzie i w centrum oraz -3 st. C na północy po -7 st. C na wschodzie.