Policja i Żandarmeria Wojskowa prowadzą poszukiwania Grzegorza Borysa od piątku 20 października. 44-letni żołnierz jest podejrzewany o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojego sześcioletniego syna. Prokuratura wydała za mężczyzną list gończy. Jest również Europejski Nakaz Aresztowania, czerwona nota Interpolu oraz postanowienie o postawieniu zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Zgodnie z informacjami policji Grzegorz Borys ukrywa się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
- Jeśli nie uda się znaleźć Borysa, żywego lub martwego, to będzie potwarz dla policji - skomentował dwutygodniową obławę emerytowany policjant i były rzecznik prasowy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Maciej Karczyński w rozmowie z PAP. Karczyński przyznał, że poszukiwania Borysa przypominają mu sprawę "snajpera" ze Szczecina. Był nim Stanisław Antczak, który w 2007 roku najpierw postrzelił rzecznika Szczecińskiego SLD Albina Majkowskiego, a później mężczyznę przed hotelem "Panorama". Używał rewolweru z celownikiem laserowym. Zachodniopomorska policja przez kilka dni prowadziła obławę w Puszczy Szczecińskiej przy użyciu śmigłowca i setek policjantów, ale poszukiwania nie przyniosły rezultatu. 1 marca 2007 roku w dzielnicy Zdroje mężczyzna został zauważony przez policjantów i zaczął do nich strzelać. W trakcie tej obławy Antczak popełnił samobójstwo.
W trakcie naszych działań weszliśmy m.in. do garażu, który Antczak wynajmował. W środku znaleźliśmy włączony komputer z ustawioną stroną internetową z forum dzielnicy, na którym ludzie opisywali, że przed momentem na osiedle wjechały wozy policyjne. To go ostrzegło i uciekł przed naszym przyjazdem, zostawiając to wszystko
- opisał były policjant wydarzenia z 2007 roku. Przypomniał, że wówczas służby porozumiały się z mediami i teraz poszukiwania Borysa również "wymagają ciszy". - Jest to jednak patowa sytuacja. Teraz jest taka narracja, że mężczyzna wciąż przebywa w lesie - żywy lub martwy, a co jeśli on z tego lasu uciekł? Co, jeśli teraz go nie znajdą? Co powiedzą opinii publicznej? Moim zdaniem powinni być przygotowani na przyznanie się do błędu, oczywiście, jeśli go popełnili, i wytłumaczenie braku skuteczności. Tego oczekuje opinia publiczna i media - mówił były rzecznik ABW.
Karczyński przypomniał również sprawę Jacka Jaworka, który od ponad dwóch lat jest poszukiwany przez policję. Według ustaleń śledczych Jaworek w lipcu 2021 roku w Borowcach koło Częstochowy zastrzelił brata, bratową i 17-letniego bratanka.
W piątek, dwa tygodnie od zabójstwa, służby zawęziły teren poszukiwań w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Ich działania skupiają się na 2 ha wokół zbiornika wodnego Lepusz. "Decyzja o zawężeniu poszukiwań wynika z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą" - wyjaśnili funkcjonariusze. Do tej pory służby kilkukrotnie przeszukały blisko 8 tys. ha terenu leśnego. W akcji zaangażowano blisko tysiąc funkcjonariuszy i wykorzystano specjalistyczny sprzęt. Jak podaje policja, sprawdzono każdą informację dotyczącą ewentualnych miejsc pobytu poszukiwanego, jaką otrzymali na specjalną skrzynkę e-mail, jednak żadna z nich się nie potwierdziła.