"Ogłaszamy śmierć Polskiej Policji". Związkowcy: Nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa
Związkowcy z policyjnej "Solidarności" opublikowali we wtorek 31 października w "Gazecie Wyborczej" nietypowy nekrolog. "Z żalem zawiadamiamy, że z powodu braku możliwości uzupełnienia stanowisk funkcjonariuszy Policji garnizonu Śląskiego śp. Śląska Policja poległa w boju z rynkiem pracownika o zapełnienia wakatów" - czytamy.
Szef policyjnej "Solidarności": Policja nie jest w stanie zapewnić należytego bezpieczeństwa obywatelom
Jak dodano "agonia" policji "zostanie dopełniona końcem lutego 2024 roku". Jak pisze "Wyborcza" związkowcy mówią, że premier Mateusz Morawiecki "ignoruje ten problem", a komendant główny policji Jarosław Szymczyk go "marginalizuje". "Dziś ogłaszamy śmierć Polskiej Policji" - pisze na swoim profilu na Facebooku Policja Solidarność.
- Policja jako sprawna instytucja już nie istnieje. Jest niewydolna i nie jest w stanie zapewnić należytego bezpieczeństwa obywatelom. I tak naprawdę nie chodzi tylko o śląską policję, ale praktycznie każdy garnizon w kraju. Kołdra kadrowa jest tak krótka, że nie ma kto pracować na ulicy. W lutym przyszłego roku, kiedy policję dotknie fala odejść policjantów na emeryturę [w służbach mundurowych to idealny czas na odejście ze służby, z uwagi na marcową waloryzację emerytur - red.], nastąpi spektakularna katastrofa - mówił Mirosław Soboń, przewodniczący policyjnej "Solidarności" w rozmowie z dziennikiem. Jak dodał, dwa lata temu ostrzegał Macieja Wąsika, wiceszefa MSWiA, że "policja stoi na skraju przepaści", jednak "nic to nie dało".
- W Katowicach, największej jednostce w województwie śląskim, na początku października na około tysiąca etatów brakowało 159 ludzi. O tym się nie mówi, ale zdarzają się dni, kiedy na 300-tysięczne miasto są tylko dwa zmotoryzowane patrole podejmujące interwencje - mówił z kolei Piotr Dźwigała, wiceprzewodniczący organizacji.
"Przestaliśmy być atrakcyjni na rynku pracy"
Na pytanie, dlaczego brakuje policjantów, Soboń odparł: - Po pierwsze, przestaliśmy być atrakcyjni na rynku pracy. Młodzi ludzie nie garną się do służby, bo bez problemu dostają większe pieniądze za mniej stresującą pracę. Po drugie, od dwóch lat z policji odchodzi więcej policjantów, niż jest przyjmowanych.
Na antenie TVN24 z kolei przekazano, że informacje ws. wakatów podawane przez związkowców i policję są rozbieżne. - Przedstawiciel jednego z dwóch związków zawodowych podnosi alarm, że źle się dzieje w tej formacji. Największy garnizon policji w Polsce to właśnie garnizon śląski - 12 tysięcy policjantów. W tej chwili wakatów jest ponad 1400, a zatrudniono zaledwie 200 osób w tym roku - przekazał na antenie TVN24 reporter Jerzy Korczyński. - Inną informację przekazuje rzecznik śląskiej policji. W korespondencji SMS-owej podała, że to nieprawda. Że w śląskim garnizonie zatrudnia się nawet 900 policjantów rocznie. Zatem mamy tu ogromną rozbieżność - dodał.
Tymczasem na stronie Powiatowego Urzędu Pracy w Mielcu pojawiła się oferta pracy, w której zachęca się do aplikowania do Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. "Akcje typu dawanie ogłoszeń w urzędach pracy na pewno nie pomogą w kwestii znalezienia odpowiednich kandydatów do Policji. Kolejna kwestia: według urzędu pracy to już nie jest służba, tylko praca" - skomentowała we wpisie Podkarpacka Policja Solidarność.